30 tysięcy paczek papierosów znajdowało się w podwójne podłodze ukraińskiej naczepy, która - jak wynikało z dokumentów - miała być pusta.
Przemyt ujawniono dzięki "Rapiscanowi", czyli mobilnemu urządzeniu rentgenowskiemu służącemu do prześwietlania ciężarówek, autobusów i busów.
- Gdyby towar trafił na rynek, skarb państwa straciłby ponad 220 tysięcy złotych z tytułu niezapłaconej akcyzy - mówi Małgorzata Eisenberger z Izby Celnej w Przemyślu.
Menedżer sportowy - zbawienie czy zło konieczne?