W Krośnie koszykarskie derby Podkarpacia. Czy Miasto Szkła jest w stanie upolować “sokoły”. Rafał Kulikowski wyleczył kontuzję

Gdyby wnosić z przedsezonowych sparingów, wyżej stoją akcje sokołów, które wygrały wszystkie trzy potyczki z krośnieńską ekipą. Warto jednak pamiętać, że drużyna z Krosna latem przeszła rewolucję kadrową.

- Tylko pierwszych z tych meczów był bez historii. W mistrzostwach Podkarpacia przez 30 minut wszystko dobrze wyglądało, ale nie wyszła nam czwarta kwarta - mówi Marcin Radomski, coach Miasta Szkła. - W trzecim spotkaniu Sokół pokazał wysoką formę. Wydawało się, że 88 straconych przez nas punktów, to dosyć dużo, tymczasem łańcucianie rzucili potem sto oczek Polonii Leszno.

Być może na korzyść krośnian przemówi fakt, iż w weekend pauzowali, mogli w spokoju potrenować.

- Był czas na pracę, ale też na odpoczynek, reset głów - kontynuuje Radomski. - Oglądałem wszystkie mecze łańcucian. Z ostatnich trzech przegrali dwa, ale trzeba zawsze patrzeć i na to, czy porażka jest bardziej wynikiem słabej gry, czy świetnej postawy rywala. Moim zdaniem z tych trzech gier Sokół najmniej pokazał właśnie w zwycięskim meczu z Pruszkowem.

Jeśli chodzi o osłabienia kadrowe gości (ostatnio nie grali Rafał Kulikowski i Szymon Pawlak), trener z Krosna nie zaprząta sobie tym głowy. - Nastawiamy się, że przeciwnik ma do dyspozycji pełną kadrę. A nawet jeśli nie, to dysponuje wystarczająco szerokim składem, aby nam wysoko zawiesić poprzeczkę - dodał coach krośnian.

O to, co słychać w ekipie z Łańcuta, zapytaliśmy Piotra Wielocha, pierwszego playmakera zespołu. - Z kontuzjami jest tak, że Szymona czekają dokładne badania kolana. Wygląda to jednak na coś poważnego. Za to Rafał może już grać. Jeśli chodzi o Miasto Szkła, nie ma raczej sensu wracania do sparingów, bo dziś zespół z Krosna jest już na innym poziomie, wygrał kilka razy i w swojej hali na pewno łatwo skóry nie sprzeda.

Rozgrywający Rawlplug Sokoła uważa, że kluczem do zwycięstwa będzie rozpracowanie obrony rywala.

- Nie tracą za wielu punktów, więc musimy być skoncentrowani, unikać przestojów, wykorzystywać przewagi. Co mogę dodać. Ostatni raz grałem w Krośnie ligowy mecz cztery lata temu jako zawodnik Biofarmu Poznań. Wtedy w Krośnie była mocna paczka. Szli na awans i przejechali się po nas trzydziestoma punktami. Liczę, że po derbach będę miał o wiele lepsze wspomnienia - zakończył nasz rozmówca.

Początek meczu - godzina 18.

Zobacz też: Kandydat na prezydenta USA zachwyca wyborców... umiejętnościami koszykarskimi. 78-letni Bernie Sanders bezbłędny w rzutach do kosza