MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Krośnie prawie jedna trzecia rodziców chce posłać dzieci do szkół. Rzeszów i Przemyśl czekają na informacje

Beata Terczyńska
Podczas pandemii szkolne korytarze świecą pustkami. Powrót do szkół możliwy będzie od 25 maja.
Podczas pandemii szkolne korytarze świecą pustkami. Powrót do szkół możliwy będzie od 25 maja. Łukasz Kaczanowski/Polska Press
W Krośnie na około 1200 dzieci w klasach 1-3, do szkoły 25 maja może wrócić 378. Takie deklaracje złożyli rodzice. W Rzeszowie w środę ostatecznie będzie wiadomo, jakie jest zainteresowanie posłaniem najmłodszych uczniów do podstawówek. W Przemyślu także zbierane są takie informacje.

- Przygotowujemy się do otwarcia szkół - mówi Bronisław Baran, zastępca prezydenta Krosna. - Zaraz, gdy została ogłoszona decyzja o tym, że od 25 maja rozpoczynają się zajęcia opiekuńczo - wychowawczo-dydaktyczne dla najmłodszych klas, sprawdziliśmy, czy rodzice są zainteresowani przyprowadzeniem dzieci do szkół i jak duża byłaby to grupa. Okazuje się, że bardzo duża, bo aż 378 rodziców chce posłać dzieci do szkół. Na ponad 1200 wszystkich uczniów w klasach 1-3 w krośnieńskich placówkach.

Dla porównania, w żłobku miał wczoraj 81 dzieci, w przedszkolach - 102.

- Jeśli chodzi o przedszkola, ta liczba urośnie do około 250-300, bo kolejni rodzice chcą wysłać pociechy od przyszłego tygodnia - zwraca uwagę wiceprezydent Krosna.

Nie ma takiej podstawówki, w której zainteresowanie powrotem najmłodszych uczniów po 25 maja byłoby zerowe, ale są szkoły, które biją rekordy w drugą stronę.

- W Szkole Podstawowej nr 8 zainteresowanie rodziców jest rekordowe. Chęć posłania dzieci zgłosiło 80, a jest to szkoła, w której w tym roku szkolnym mamy 390 uczniów. Do SP nr 14 zgłoszono - 63, SP nr 15 - 50.

W Przemyślu trwa rozeznanie wśród rodziców

W Przemyślu procedura wygląda identycznie, jak w przypadku przedszkoli i żłobków, czyli w tej chwili dyrektorzy szkół podstawowych robią rozeznanie wśród rodziców, ilu z nich 25 maja chciałoby przyprowadzić pociechy.

- W środę odbędzie się u nas spotkanie z dyrektorami i już powinniśmy znać szacunkowe deklaracje, omówimy tez szczegóły dotyczące otwarcia - mówi Agata Czereba, rzecznik prasowy w Urzędzie Miejskim w Przemyślu. - Przypuszczamy, że podobnie jak w przypadku przedszkoli większa liczba rodziców zadeklaruje posłanie dzieci, niż faktycznie je później przyprowadzi.

POLECAMY: Nauczanie zdalne w szkołach idzie średnio. Brakuje sprzętu komputerowego, internetu, część nauczycieli nie prowadzi lekcji

Dodaje, że szkoły technicznie już są przygotowywane.

- W tej chwili odbierają środki ochrony osobistej: maseczki, przyłbice, płyny do dezynfekcji.

Szkoły w Rzeszowie czekają na ankiety

Dyrektorzy rzeszowskich szkół podstawowych wysłali do rodziców uczniów klas 1-3 ankiety z pytaniem, czy przyprowadzą 25 maja dzieci do szkół. Jeszcze we wtorek wydział edukacji podliczał to zainteresowanie. W środę dziennikarze poznali szczegóły. Zgłosiło się 17 procent dzieci z klas 1-3.

Alina Wolska, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 31 w Rzeszowie mówi, że u niej niewielu rodziców zadeklarowało potrzebę zapewnienia opieki szkolnej pociechom.

- Do wtorku zgłosiło się 11 rodziców dzieci z pierwszej i drugiej klasy. Ta liczba pewnie będzie ruchoma. Część rodziców tłumaczy, że jeszcze mają przyzwolenie na pracę zdalną, ale jeśli pracodawca zażąda, by wrócili, to przyprowadzą dzieci. Liczę się więc z tym, że uczniów będzie przybywać. Wszystko zależy od tego, jak będzie funkcjonował rynek pracy

- mówi.

Jak zostanie zorganizowana nauka?

- Ta zdalna w najmłodszych klasach nie trwa tak długo, jak w starszych. Dlatego myślę, że stworzymy harmonogram, który umożliwi nauczycielom prowadzenie zarówno lekcji online, jak i przyjazd do szkoły na 2-3 godziny i poprowadzenie zajęć z pozostałą grupą. Zwłaszcza, że część rodziców zadeklarowała pobyt dzieci do godz. 15.30 - mówi.

W szkołach słyszeliśmy o jeszcze innych rozwiązaniach. Niektórzy dyrektorzy planowali, że zajęcia w szkole poprowadzą z dziećmi nauczyciele świetlicowi z uprawnieniami do nauczania wczesnoszkolnego. Inny pomysł to włączanie komputerów, by dzieci mogły uczestniczyć w zdalnych lekcjach, jak koledzy w domach.

Obostrzenia w szkołach

Przypomnijmy. W szkolnej grupie może przebywać do 12 uczniów. Do każdej w miarę możliwości ma być przypisany ten sam nauczyciel i najlepiej, by dzieci przebywały w tej samej sali. A z niej powinny być usunięte zabawki, przedmioty i sprzęty, których nie można skutecznie umyć, uprać lub dezynfekować.

Odległości między ławkami mają wynosić min. 1,5 m. Nie wolno siadać we dwoje. Trzeba mieć z sobą własne przybory i podręczniki. Sale muszą być często wietrzone i dezynfekowane.

Na wejściu uczniowie będą mieli mierzoną temperaturę. Nie będzie wyjść na spacer poza szkołę.

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24