Od momentu zatrzymania po wypadku w Nowej Wsi 45-latek przebywa w areszcie tymczasowym. Na salę rozpraw doprowadzony został przez policyjny konwój. Przed salą czekali bliscy zarówno ofiary, jak i oskarżonego. Gdy mężczyzna szedł sądowym korytarzem, rozległ się szloch.
Sędzia Anna Konieczkowska-Kandefer nie zgodziła się obecność dziennikarzy podczas rozprawy. Powołała się na zarządzenie prezesa sądu, wydane w związku z pandemią. Mówi ono o tym, że na sali mogą przebywać tylko osoby niezbędne dla prowadzenia procesu.
Proces dotyczy dramatu, jaki rozegrał się 17 września ub. roku w Nowej Wsi, na krajowej 19. Piotr M., przedsiębiorca z woj. mazowieckiego jechał od strony granicy polsko-słowackiej. Prowadził ciężarowego daf-a z przyczepą. Na łuku drogi, która na tym odcinku jest dość kręta, przyczepa wpadła w poślizg. Przemieściła się na przeciwległy pas jezdni i uderzyła w jadącego od strony Dukli volkswagena polo.
Osobówką podróżowało rodzeństwo z powiatu krośnieńskiego. Na miejscu zginęła pasażerka. Jej 21-letni brat Przemysław, który kierował samochodem, został ranny.
Kierowca ciężarówki nie zatrzymał się, nie udzielił pomocy poszkodowanym i odjechał z miejsca zdarzenia. Został zatrzymany kilka kilometrów dalej, na stacji paliw w Równem, za Duklą.
Prokuratura w trakcie śledztwa przesłuchała kilkunastu świadków. Zanalizowała zapis monitoringu, zleciła też kilka ekspertyz. W aktach sprawy są dwie opinie biegłego z zakresu ruchu drogowego. Jak ustalono, pojazd, prowadzony przez Piotra M. był niesprawny technicznie. Miał niesprawny układ hamulcowy i nadmiernie zużyte ogumienie.
- Piotr M. poruszając się takim pojazdem, nie zachował bezpiecznej prędkości jazdy, dostosowanej do panujących warunków na drodze, przez co doprowadził do poślizgu przyczepy i zderzenia z prawidłowo jadącym z naprzeciwka samochodem osobowym
- informowała Iwona Czerwonka-Rogoś, prokurator rejonowy w Krośnie po skierowaniu do sądu aktu oskarżenia.
Prokuratura oskarżyła 45-latka o umyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym, nieumyślne spowodowanie wypadku i ucieczkę z miejsca zdarzenia. To przestępstwa zagrożone karą od 2 do 12 lat więzienia.
45-latek w trakcie śledztwa przyznał się tylko do spowodowania wypadku, nie przyznał się do ucieczki. Jak tłumaczył po wypadku – nie zdawał sobie sprawy z tego, że uderzył w inny samochód na drodze. Dlatego jechał dalej.
Podczas rozprawy oskarżony złożył wyjaśnienia. Przyznał się do spowodowania wypadku ale nie przyznał się do zarzutu ucieczki z miejsca zdarzenia.
ZOBACZ TEŻ: Wypadek ukraińskiego autokaru na podkarpackim odcinku autostrady A4
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Tak dziś wygląda syn Olejnik. Jerzy Wasowski wyrósł na przystojnego mężczyznę
- Szok, w jakim stroju paradowała 16-letnia Viki Gabor! Ludzie pytają, gdzie są rodzice
- Bieniuk w PRZEŚWITUJĄCYCH spodniach na ściance. Tak wystroić mogła się tylko ona
- Andrzej z "Sanatorium miłości" mieszka w DPS. Nie zgadniecie, kto chce mu pomóc