- Będzie pani płacić tylko za zużytą energię, a nie za prognozy - tak zaczynają rozmowę z mieszkańcami mieleckich bloków młodzi bardzo sympatyczni ludzie. I podsuwają plik dokumentów do podpisania.
System prognozowanych opłat, jaki wprowadziła jedna z wiodących na rynku energii firm, powoduje, że wiele osób z sentymentem wspomina czasy, gdy płaciło się tylko za to, co zostało zużyte. I właśnie te wspomnienia wykorzystują akwizytorzy odwiedzający mieszkańców Mielca.
- Przedstawiają się często jako pracownicy zakładu energetycznego, nawet mają firmowe plakietki. Informują, że można wrócić do starego systemu rozliczeń i płacić tylko za zużytą energię - mówi Magdalena Krogulec, powiatowy rzecznik praw konsumentów w Mielcu. - Trzeba tylko podpisać kilka dokumentów.
Większość mieszkańców nawet nie przypuszcza, że ci młodzi i uśmiechnięci ludzie mogą wprowadzać ich w błąd. Z zaufaniem, cechującym zwłaszcza starsze osoby, podpisują plik dokumentów, nawet ich nie czytając.
- To często pisane drobnym drukiem dokumenty na papierze przypominającym kalkę - ostrzega Magdalena Krogulec.
Rzadko kto ma chęć dokładnie przeczytać nudne paragrafy pisane fachowym językiem. Niestety, zapisy zawarte w umowie mogą nas potem bardzo zaskoczyć. Te kilka podpisów może w późniejszym czasie drogo kosztować.
Akwizytorzy obiecują przysłowiowe złote góry, aby skłonić kogoś do podpisania. Gdy dana osoba to zrobi, czasem zabierają jej również kopie umowy. A potem okazuje się, że byli to przedstawiciele innej, konkurencyjnej firmy z branży energetycznej, a umowa, którą podpisaliśmy, zmieniła naszego sprzedawcę energii. Nie ma też w niej ani śladu o obiecankach akwizytorów, a pozostają tylko twarde zapisy na papierze.
- Często umowy te, oprócz zmiany sprzedawcy energii, zawierają również umowę na świadczenie usług telekomunikacyjnych - dodaje rzecznik praw konsumenta. - Wprzypadku energii elektrycznej mieszkańcy otrzymują potem dwie faktury - jedną za dystrybucję energii, a drugą, z innej firmy, za jej sprzedaż. Korzyści nie ma prawie żadnych, a oprócz tego na fakturach widnieją dodatkowe pozycje, jak np. opłata handlowa.
Co można zrobić w takiej sytuacji? - W każdym tygodniu trafia do mojego biura kilka, kilkanaście takich spraw - mówi rzecznik. - Konsument ma prawo w ciągu 14 dni odstąpić od takiej umowy. Trzeba to zrobić w formie pisemnej. W przypadku, gdy upłynie ten termin, zerwanie tej umowy wiąże się z zapłatą kar umownych, a te mogą być dotkliwe.
Magdalena Krogulec przestrzega, aby każdą umowę dokładnie czytać przed podpisaniem. - I zawsze powinna zostać w naszym ręku kopia umowy - podkreśla z naciskiem rzecznik. Warto zawsze sprawdzić tożsamość osoby, która podaje się np. za pracownika danej firmy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?