Konflikt między dwoma mieleckimi korporacjami taksówkarskimi rozpoczął się w marcu, kiedy to 30 taksówkarzy nie zgodziło się z taryfą zaproponowaną przez Zrzeszenie Transportu Prywatnego z siedzibą w Rzeszowie. Nie chcieli również płacić składek, które, ich zdaniem, były za wysokie. Wystąpili więc z ZTP i założyli własną korporację.
W starej zostało pięciu taksówkarzy, którzy pracują na dawnych zasadach. Nowi założyli swoje numery telefonów, wspólnie opłacają sobie rachunki. Zainwestowali w ulotki i zamówili reklamę na telebimie zawieszonym na Samorządowym Centrum Kultury.
I tu pojawił się problem. Ulotki o nowych telefonach taxi zasypały cały Mielec. Taksówkarze Zrzeszenia Transportu Prywatnego mieli pretensje do kolegów, że tak skonstruowali treść ulotki, że sugeruje ona całkowicie nowe numery telefonów, a stare są nieaktualne. Ale to nie jedyny sporny punkt.
Niszczą nasz sprzęt
- Ulotki to nic, z tym sobie jeszcze jakoś radzimy. Na okrągło ktoś niszczy nam telefony. Wymienialiśmy je już 6 razy. Zalepiają naszą budkę, zamalowują nasze numery telefonów, obcinają kable. Teraz wzięli się na sposób i obcięli nam kabel z tyłu budynku w taki sposób, że nie dało się już go dosztukować. Trzeba było instalować nowy - skarży się Grzegorz Maj, taksówkarz z ZTP.
Taksówkarze skarżą się również, że ciągle odbierają telefony z zamówieniem fikcyjnego kursu, przez co tracą czas i pieniądze.
- Tak nie może być. Nas jest tak mało, a oni próbują nas wykończyć finansowo i nie wiem dlaczego. Ich jest przecież więcej. Nie stanowimy dla nich żadnej konkurencji. Co prawda nie złapaliśmy nikogo za rękę, ale wcześniej takie sytuacje nie miały miejsca.- dodaje Zygmunt Stachowicz z ZTP.
Rozmawialiśmy z taksówkarzami z nowej korporacji. Zaprzeczają podejrzeniom.
- Nikt nikogo za rękę nie złapał. Nie można więc oskarżać nas o takie działania. Nam też psują telefony, od kiedy mamy swoje stanowisko - tłumaczu Andrzej Korpanty, prezes Stowarzyszenia Transportu Prywatnego Taxi Sprint Mielec.
- Jeżeli chodzi o zamówienia, na które nikt nie odpowiada i puste kursy, nam też się one zdarzają. Są ludzie, którzy drwią z naszej pracy. Zapewniam, że my nie działamy na szkodę naszych kolegów ze starej korporacji. Nie mamy podstaw. Jeżeli jednak okazałoby się, że któryś z nas robi tego typu podchody, zapowiadam, że zostanie wyłączony z naszej korporacji. Nie ma u nas miejsca na takie zachowania - dodaje Korpanty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?