Oczywiście wszyscy działacze i trenerzy rozumieją panujące okoliczności, ale decyzję każdy chciałby poznać jak najszybciej, żeby też było wiadomo, na czym się stoi. Na pytanie - czy grać, czy nie usłyszeliśmy różne odpowiedzi.
- Nie widzimy już teraz sensu grania na siłę. Czekamy jednak i dostosujemy się do sytuacji
- mówi Radosław Garlewski, prezes Wisłoki Dębica.
Względny spokój panuje w Tarnobrzegu, ale też wszyscy chcieliby już znać decyzję. - Jaka by decyzja nie była, to ją przyjmiemy - nie ma dobrego wyjścia - mówi prezes Siarki, Dariusz Dziedzic.
- Uważam jednak, że powinniśmy jak najszybciej być poinformowani, co dalej, bo trzeba organizować swoją działalność - dodaje.
Wiele wskazuje na to, że nawet jeśli sezon nie zostanie dokończony, to drużyny z miejsc premiowanych awansem uzyskają promocję to wyższych lig.
Co ciekawe, lider 4 ligi podkarpackiej, KS Wiązownica liczy, że sezon zostanie dokończony.
- My jako zespół chcemy grać, bo czekać do sierpnia na nowy sezon to prawie cztery miesiące wegetacji - co w tym czasie robić? - mówi prezes klubu, Ernest Kasia. - W każdym razie jeżeli rozgrywki zostaną zakończone, to mamy nadzieję, że nie będzie to ze szkodą dla żadnej z drużyn - dodaje.
W podobnym tonie wypowiada się trener Korony Rzeszów, Michał Szymczak.
- Chcemy grać - mówi. - Po to trenowaliśmy cały okres przygotowawczy oraz staraliśmy utrzymać aktywność fizyczną w okresie ostatnich 2 miesięcy, żeby mieć możliwość w walce sportowej rozstrzygnąć, kto w tej lidze jest najlepszy. Jeśli tylko dostaniemy zielone światło, to po 2-3 tygodniach będziemy gotowi do gry. Podobno decyzja ma zapaść w tym tygodniu, dziwię się tylko, że nie jest ona konsultowana z klubami i nikt nie chce poznać naszego zdania. Przeciwnie do prezesa Koźmińskiego uważam, że w niższych ligach to nie jest tylko zabawa i chcemy być traktowani poważnie - podsumowuje.
Mieszane uczucia co do powrotu ma trener Igloopolu, Bartosz Zołotar.
- Z jednej strony, każdy chciałby już wrócić do swoich zajęć - w tym do treningów i meczów, bo to część naszej codzienności - zauważa. - Z drugiej strony, tyle czasu byliśmy w izolacji i nagle wracać? Jakby to się kłóci... Każdą decyzję przyjmiemy. Wiem, że zawodnicy już się palą do treningu i gry - dodaje.
- My byśmy bardzo chcieli dokończyć rozgrywki, bo nie po to tak ciężko trenowaliśmy, żeby teraz wszystko poszło na marne - mówi trener MKS-u Arłamów Ustrzyki Dolne, Grzegorz Tkacz z krośnieńskiej “okręgówki”. - Nie mamy jednak niestety żadnego wpływu na decyzje działaczy - dodaje.
Grać również chcą w Sokole Sokołów Małopolski, a więc klubie, który występuje w rzeszowskiej klasie okręgowej.
- Zdecydowanie jesteśmy za powrotem do gry - mówi prezes klubu, Sławomir Dec.
Jesteśmy na Facebooku
Zobacz też: Remont stadionu miejskiego w Jarosławiu z drona
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Trump zostanie sam ze swoimi problemami? Odcinają się od niego nawet najbliżsi
- Perfekcyjna Pani Domu razem z mężem urządziła swój ogród. Postawili tam nawet palmy
- Czarne chmury nad liderem Rammstein. Muzyk reaguje na oskarżenia o molestowanie
- 40 lat temu odbył się pierwszy rodzinny poród w Polsce. Wszystko dzięki sprytowi ojca