W Ogrodach Bernardyńskich w Rzeszowie zakwitły wiśnie

Na termometr z niepokojem spoglądają jednak ogrodnicy i sadownicy.

- Plusem jest to, że mamy krótki dzień i chłodne noce. Drzewka reagują właśnie na temperaturę i długość dnia. U nas jak na razie wypuszcza pączki jedynie pigwa. Jeśli temperatura będzie spadać stopniowo to nie ma się czym martwić. Gorzej gdy z dnia na dzień z kilku stopni ciepła spadnie do minus dwudziestu stopni Celsjusza - mówi Antoni Dziugieł, współwłaściciel Sadowniczo - Szkółkarskiego Zakładu Doświadczalnego w Albigowej.

Zdaniem Narcyza Pióreckiego, dyrektora Arboretum Bolestraszyce ewentualne straty będzie można ocenić dopiero wiosną i latem.

- Na razie nie wiemy, jaka będzie pogoda. Kwitnące drzewa i krzewy to jak na razie pojedyncze przypadki. W zeszłym roku było ciężko: zima przyszła późno przez co opóźniło się też przeprowadzenie prac wiosennych. Jak będzie w tym roku? To się dopiero okaże - zaznacza.

Pewne jest natomiast to, że w najbliższych dniach możemy zapomnieć o śniegu.

- Najbliższe dwa tygodnie będą ciepłe. Po Nowym Roku termometry wskażą nawet 8 stopni ciepła. Będzie słonecznie, a jeśli spadnie deszcz to tylko przelotnie - mówi Agnieszka Cegielska, prezenterka pogody w TVN.

Zima prawdopodobnie powróci w drugiej połowie stycznia.