Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Oleszycach prawnik próbował ukraść pastę do zębów

Janusz Motyka
Za próbę przywłaszczenia sobie tuby z pastą do zębów, prawnik został ukarany mandatem karnym.
Za próbę przywłaszczenia sobie tuby z pastą do zębów, prawnik został ukarany mandatem karnym. Janusz Motyka
Andrzej Tkaczyk ma kancelarię w Tomaszowie Lubelskim. Dorabia jako prawnik w urzędzie gminy w Starym Dzikowie. W Oleszycach wpadł na próbie kradzieży…pasty do zębów.

- O co tyle szumu? Zabrałem tę pastę przez przeoczenie. A przyznałem się policjantom do kradzieży, bo śpieszyłem się na busa - tłumaczy Andrzej Tkaczyk, radca prawny Urzędu Gminy w Starym Dzikowie.

Sprawę załatwiono szybko i - zdawało się - po cichu. Ochroniarz, który ujął 62-letniego mężczyznę przy próbie kradzieży pasty do zębów wezwał miejscowych policjantów. Ci zrobili swoje.

W Komendzie Powiatowej Policji w Lubaczowie potwierdzają, że takie zdarzenie miało miejsce. Około ósmej rano, 5 maja w Delikatesach Centrum w Oleszycach.
- Zatrzymany przez ochroniarza mężczyzna zwrócił towar w stanie nie pogorszonym. Przyznał się do kradzieży. Dlatego funkcjonariusze zaproponowali temu panu mandat karny w wysokości 100 zł - tłumaczy pełniący obowiązki oficera prasowego mł. asp. Andrzej Farion z KPP w Lubaczowie.

Kuriozalnym przypadkiem zaczęli szybko "żyć" mieszkańcy okolicznych gmin a nawet powiatów. Plotka o prawniku, "który ukradł szczoteczkę do zębów" dotarła także do urzędu gminy w Starym Dzikowie. Tutaj Andrzej Tkaczyk świadczy usługi prawne dla gminy na zlecenie. Nie jest - jak podkreśla wójt Aniela Hulak - etatowym pracownikiem urzędu.

- Znam wersję radcy. Jestem trochę zszokowana i do końca nie dowierzam że to prawda. Ale mandat karny to nie powód żeby wyciągać konsekwencje służbowe wobec niego. Może zabrał tę pastę przez roztargnienie. Ostatnio miał kłopoty i był trochę "zakręcony" - tłumaczy Aniela Hulak, wójt Starego Dzikowa.

Prawnik także tłumaczy się roztargnieniem, a nie złą wolą. - Przecież za banana, dwa jogurty i cztery małe bułeczki na śniadanie zapłaciłem co do grosza - tłumaczy Tkaczyk. Kiedy dociekamy, dlaczego policjantom przyznał się do usiłowania kradzieży tuby pasty do zębów, ma jedną odpowiedź. - Śpieszyłem się rano do pracy. Podpisałem im protokół dla świętego spokoju no i żeby nie spóźnić się na busa - powtarza.

Jest zdziwiony, o co tyle szumu, skoro pastę oddał. Ma nawet pretensje do ochroniarzy z Delikatesów. Bo w czasie interwencji policji, mocno zdenerwowany, zostawił parasolkę w koszyku, w sklepie. - Kiedy wróciłem po moją własność, już parasolki nie było. Ochroniarz nie wiedział, co się z nią stało. Pewnie ktoś ukradł - martwi się prawnik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24