MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przyszła na świat 22 lipca 1907 r.

Jan Walczak
Maria Petecka otrzymała na setne urodziny wiele prezentów, ale najbardziej ucieszyły ja naręcza kwiatów.
Maria Petecka otrzymała na setne urodziny wiele prezentów, ale najbardziej ucieszyły ja naręcza kwiatów. Jan Walczak
Pani Maria Petecka skończyła 100 lat.

Urodziła troje dzieci. Ma siedmioro wnucząt, dziesięcioro prawnucząt i troje praprawnucząt. Najmłodsze urodziło się 20 lipca. Praprababcię rozpiera duma.

W 1946 r. przyjechała z mężem z Wołynia. Repatrianci jechali w nieznane. Nie wiedzieli, gdzie im przyjdzie zamieszkać. Osiedli w Przedmościu. Przez wiele lat Peteccy bardzo ciężko pracowali na gospodarstwie. Rodzina pani Marii należy do długowiecznych, ale ona nigdy nie przypuszczała, że i jej stuknie setka.

Jej syn ma 80 lat

Podczas środowej uroczystości w Domu Pomocy Społecznej, w której wzięły udział władze z regionu, trochę płakała i trochę się śmiała. W dniu urodzin była tak przejęta tyloma gośćmi, że nie była w stanie wiele powiedzieć. - Cieszę, się, że dopisało mi zdrowie, że mogę tu z wami być - powitała gości jubilatka.
Pani Maria urodziła dwóch synów i córkę - Zbyszka, Bronka i Marcelinę. Pan Zbigniew zmarł niespodziewanie, gdy miał 54 lata. Pan Bronisław ma dziś 80 lat, a pani Marcelina 79. Oboje siedzieli na urodzinach przy stole obok mamy.

M. Petecka i jej mąż mieszkali w Przedmościu razem z synem Zbigniewem. Po jego śmierci i po śmierci męża sprzedała gospodarstwo i zamieszkała w głogowskim Domu Pomocy Społecznej przy ul. Neptuna. - Mama ma tutaj własny pokój i dobrą opiekę. Często ją odwiedzamy - mówi syn Bronisław Petecki.

Na rodzinnych setnych urodzinach pani Marii było 17 osób. Huczne spotkanie odbyło się 22 lipca w mieszkaniu syna. We wtorek na uroczystości w DPS ponad stu gości zaśpiewało dla niej gromkie "Dwieście lat". Dla pani Marii zagrał zespół Przedmościanki. Były życzenia od premiera, wojewody, starosty i prezydenta. Od dwóch ostatnich osobiste.

Żołądkowa w bareczku

Solenizantka przemilczała sposób na długowieczność. Może ze wzruszenia. A może to jej tajemnica. Jednak pan Bronisław zdradził nam, że mama ma receptę. - Od kiedy pamiętam w jej bareczku stała wódka żołądkowa. Nie było dnia, żeby nie łyknęła. Oczywiście kapkę, dla zdrowia - powiedział syn.

Synowa Marii Peteckiej, Lucjanna, żona pana Bronisława, chwali teściową. - To wspaniała i mądra kobieta - mówi. - Nigdy nie było między nami żadnych zgrzytów.
B. Petecki jest przekonany, że też dożyje stu lat - Tata żył 92 lata. Mama ma sto. To i ja się szykuję na długowieczność - mówi z uśmiechem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska