Urodziła troje dzieci. Ma siedmioro wnucząt, dziesięcioro prawnucząt i troje praprawnucząt. Najmłodsze urodziło się 20 lipca. Praprababcię rozpiera duma.
W 1946 r. przyjechała z mężem z Wołynia. Repatrianci jechali w nieznane. Nie wiedzieli, gdzie im przyjdzie zamieszkać. Osiedli w Przedmościu. Przez wiele lat Peteccy bardzo ciężko pracowali na gospodarstwie. Rodzina pani Marii należy do długowiecznych, ale ona nigdy nie przypuszczała, że i jej stuknie setka.
Jej syn ma 80 lat
Podczas środowej uroczystości w Domu Pomocy Społecznej, w której wzięły udział władze z regionu, trochę płakała i trochę się śmiała. W dniu urodzin była tak przejęta tyloma gośćmi, że nie była w stanie wiele powiedzieć. - Cieszę, się, że dopisało mi zdrowie, że mogę tu z wami być - powitała gości jubilatka.
Pani Maria urodziła dwóch synów i córkę - Zbyszka, Bronka i Marcelinę. Pan Zbigniew zmarł niespodziewanie, gdy miał 54 lata. Pan Bronisław ma dziś 80 lat, a pani Marcelina 79. Oboje siedzieli na urodzinach przy stole obok mamy.
M. Petecka i jej mąż mieszkali w Przedmościu razem z synem Zbigniewem. Po jego śmierci i po śmierci męża sprzedała gospodarstwo i zamieszkała w głogowskim Domu Pomocy Społecznej przy ul. Neptuna. - Mama ma tutaj własny pokój i dobrą opiekę. Często ją odwiedzamy - mówi syn Bronisław Petecki.
Na rodzinnych setnych urodzinach pani Marii było 17 osób. Huczne spotkanie odbyło się 22 lipca w mieszkaniu syna. We wtorek na uroczystości w DPS ponad stu gości zaśpiewało dla niej gromkie "Dwieście lat". Dla pani Marii zagrał zespół Przedmościanki. Były życzenia od premiera, wojewody, starosty i prezydenta. Od dwóch ostatnich osobiste.
Żołądkowa w bareczku
Solenizantka przemilczała sposób na długowieczność. Może ze wzruszenia. A może to jej tajemnica. Jednak pan Bronisław zdradził nam, że mama ma receptę. - Od kiedy pamiętam w jej bareczku stała wódka żołądkowa. Nie było dnia, żeby nie łyknęła. Oczywiście kapkę, dla zdrowia - powiedział syn.
Synowa Marii Peteckiej, Lucjanna, żona pana Bronisława, chwali teściową. - To wspaniała i mądra kobieta - mówi. - Nigdy nie było między nami żadnych zgrzytów.
B. Petecki jest przekonany, że też dożyje stu lat - Tata żył 92 lata. Mama ma sto. To i ja się szykuję na długowieczność - mówi z uśmiechem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?