Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W procesie Janusza G. oskarżonego o zabójstwo byłej żony zeznawał syn. 23-latek jest pewien, że to ojciec zabił matkę

Ewa Gorczyca
Tomasz Jefimow
W Sądzie Okręgowym w Krośnie odbyła się dziś rozprawa w procesie Janusza G., oskarżonego o zabójstwo swojej byłej żony. Zeznawał ich młodszy syn, 23-letni Miłosz G.

Od zaginięcia Haliny G. z Jasła upłynęło 4,5 roku. Jej ciała do tej pory nie odnaleziono, ale prokuratura zebrała dowody, które w jej przekonaniu świadczą o tym, że kobietę pozbawił życia jej były mąż a motywem był spór o podział majątku.

Proces zaczął się w marcu ub. roku. Przerwała go śmierć ławniczki. Z uwagi na zmianę składu orzekającego, postępowanie dowodowe prowadzone jest od początku a najważniejsi świadkowie ponownie składają zeznania.

Z dwóch synów małżeństwa G. starszy skorzystał z prawa do odmowy zeznań. Młodszy chciał zeznawać. Opisał wieczór gdy po raz ostatni miał kontakt z matką.

Ok. godz. 19 wróciła do domu zmęczona po dyżurze w szpitalu, gdzie pracowała jako pielęgniarka. Zamienili tylko parę zdań, bo Miłosz wychodził spotkać się ze znajomymi. Gdy wrócił do domu - między godz. 22 a północą (dziś już dokładnie nie pamięta) drzwi wejściowe były niedomknięte.

Przez uchylone drzwi od pokoju mamy widział światło włączonego telewizora, ale nie wchodził tam, uznał, że mama śpi i nie chciał jej przeszkadzać. Zauważył brak dywanika w korytarzu i kroplę krwi w łazience, ale to nie wzbudziło jego niepokoju. Następnego dnia wstał wcześnie rano, spieszył się do pracy. Nie widział się z mamą.

Gdy wrócił po południu - na podwórku czekał partner jego matki. Zaniepokojony, że przez cały dzień nie daje znaku życia, nie odbiera telefonu.

- Weszliśmy do domu, mamy nigdzie nie było. Przy łóżku leżał telefon, obok stały pantofle, kołdra była w nieładzie

- opowiadał Miłosz G.

Zauważyli też ślady w kuchni, łazience, na ganku i w korytarzu - jakby ktoś wycierał krew. Na asfaltowej dróżce prowadzącej do domu od głównej drogi znaleźli rozerwany srebrny łańcuszek, który należał do Haliny G. Wówczas jej przyjaciel zdecydował, że trzeba wezwać policję.

Miłosz G. - jak zeznawał - pojechał wtedy do firmy ojca.

- Zapytałem co zrobił z mamą i powiedziałem, że zaraz będzie u niego policja. On udawał, że nie wie o co chodzi - mówił 23 latek.

- Jestem pewien, że to ojciec zabił mamę

- zeznał podczas pierwszego procesu. W piątek podtrzymał te zeznania.

Sąd odroczył rozprawę do 4 kwietnia. Czeka na opinię biegłych Instytutu Ekspertyz Sądowych dotyczącą śladów krwi na miejscu zdarzenia i w samochodzie Janusza G.

ZOBACZ TEŻ: W Sądzie Okręgowym w Krośnie zapadł wyrok w sprawie brutalnego pobicia w Jaśle

POPULARNE NA NOWINY24:

Przemyska Gala Ślubna w nowym Hotelu Korczowa w Młynach

Bal Oficerski w Jarosławiu [ZDJĘCIA]

Policjanci zlikwidowali trzy agencje towarzyskie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24