W Przemyślu mniej kandydatów na księży

Mimo niżu demograficznego chętnych do bycia księdzem nie brakuje. Wraz z rozpoczęciem października, przybyło w Polsce 800 nowych alumnów, czyli ponad 100 więcej niż rok i dwa lata temu.

- Papież Franciszek jest teraz potężną siłą przyciągającą chłopaków do kapłaństwa, a to tylko jedna osoba. To daje nadzieję, że jeśli młodzi będą widzieć więcej takich "pozytywnych" obrazów kapłaństwa to siła przyciągania będzie większa - uważa ks. Adam Rybicki z wydziału teologii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.

Sporym zaskoczeniem jest mała liczba kandydatów na księży w przemyskim seminarium. Zgłosiło się tylko ośmiu chętnych (21 w ub. roku). W Rzeszowie z kolei odnotowano wzrost - jest 19 alumnów (14 w ub. roku).

- Na taką sytuację ma wpływ m.in. emigracja młodzieży, a także coraz większa trudność w wyborze takiej drogi. Nie wyciągajmy pochopnych wniosków. W przednich latach, gdy u nas było sporo chętnych, inne seminaria miały mniej osób na pierwszym roku. Wobec tych ośmiu alumnów stawiamy sobie cel, aby wykształcić ich na jak najlepszych księży - mówi ks. Dariusz Dziadosz, rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Przemyślu.

- Na pewno potrzeba nam modlitwy. Pan Jezus kazał się modlić o powołania i o dobry przykład.

Według ks. Rybickiego, za słabo widać oddanych, skromnych, pokornych i szczęśliwych kapłanów.

- Unika się tematu charytatywnego działania Kościoła. Młodzież jest dziś bardziej pod wpływem medialnego przekazu niż kiedykolwiek, a obraz Kościoła w mediach jest po prostu straszny. Księża ukazywani są jako pedofile, złodzieje i malwersanci, hipokryci i otyłe smutne bufony z trudnością mieszczący się w swoich błyszczących limuzynach. A czy dzisiaj młodzież wie np. kim był ksiądz Popiełuszko? - pyta retorycznie ks. Rybicki.

Największym pod względem liczby alumnów spośród seminariów diecezjalnych jest WSD w Tarnowie, dalej seminarium Warszawie i w Katowicach.