Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Przemyślu obradowała komisja śledcza. Szukano wątków afery hazardowej

Norbert Ziętal
Komisja rewizyjna Rady Miejskiej zajmowała się tzw. przemyskim wątkiem afery hazardowej.
Komisja rewizyjna Rady Miejskiej zajmowała się tzw. przemyskim wątkiem afery hazardowej. Fot. Norbert Ziętal
Przemyska komisja rewizyjna Rady Miejskiej nie dopatrzyła się lokalnych wątków tzw. afery hazardowej.

Chodzi o przemyski fragment ogólnopolskiej afery hazardowej. Sprawa wybuchła po tym, jak zeznający przed sejmową komisją śledczą były szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariusz Kamiński stwierdził, że "pan Kosek chce otworzyć w Przemyślu kasyno i jedzie na spotkanie z radnymi. Wcześniej prosi pana Chlebowskiego, żeby go zaanonsował i >>zrobił dobry klimat w Przemyślu<<".

Cytat ten, wypowiedziany na początku roku, podczas telewizyjnej transmisji obrad sejmowej Komisji Śledczej, zelektryzował część przemyskich radnych, zwłaszcza Prawa i Sprawiedliwości. Wypowiedź Kamińskiego powiązali z podjętą przez Radę Miejską, we wrześniu ub.r. roku, pozytywną opinią w sprawie lokalizacji salonu gier. Przemyska Rada pierwszy raz wydała pozytywną opinię w takiej sprawie. Uchwała ta miała jedynie znacznie opiniodawcze. Do tego czasu radni zawsze wydawali negatywne opinie w takich sprawach. W latach 2007 do 2009 było ich aż jedenaście.

W tej sytuacji radni PiS zawnioskowali, aby sprawę wyjaśniała komisja rewizyjna. Lokalne media od razu ochrzciły ją "komisją śledczą", na wzór działającej w Sejmie.

- Podczas posiedzenia dyskutowaliśmy o tej sprawie. Wcześniej radni zapoznali się z obszerną dokumentacją. W efekcie okazało się, że nie było u nas i nie ma afery hazardowej - mówi radny Jan Bartmiński, przewodniczący Komisji Rewizyjnej Rady Miejskiej w Przemyślu.

W trakcie posiedzenia okazało się, że faktycznie Jan Kosek, współwłaściciel spółek związanych z salonami gier, bywał w Przemyślu. W 2007 r. podpisał nawet umowę o wynajem lokalu w tym mieście, pod przyszły salon gier. Warunkiem wynajmu było, że firma uzyska wszelkie zezwolenia. Ze strony urzędu podpisywał ją zastępca prezydenta Ryszard Lewandowski (PiS). Salon gier w tym lokalu jednak nigdy nie powstał.

Na wniosek radnych, radcy prawni Urzędu Miejskiego wydadzą opinię, czy wiceprezydent mógł zawrzeć umowę o lokal w tej formie. Prawnicy wyjaśnią również, czy sposób podejmowania przez Radę Miejską wrześniowej uchwały w sprawie opinii o salonie gier był prawidłowy.

- Musieliśmy przeglądnąć trzy opasłe tomy dokumentów. Straciliśmy na to sporo czasu, po to żeby stwierdzić, że afery nie było. A co najbardziej oburzające, to że wnioskodawców z PiS, którzy chcieli aby komisja rewizyjna wyjaśniła tę sprawę, nie było podczas naszego posiedzenia - irytuje się jeden z członków komisji.

Odrębne postępowanie w sprawie przemyskiego wątku afery hazardowej prowadzi prokuratura.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24