W Przemyślu ruszyła kolejna odsłona akcji wsparcia lokalnej gastronomii. Tym razem z myślą o świętach

- Obecnie nie jesteśmy nawet w stanie wymienić wszystkich gałęzi działalności, które nie cierpiałyby z powodu wprowadzonych ograniczeń i zakazów. Jedną z nich jest branża gastronomiczna. W ostatnią sobotę, po kilku miesiącach względnie normalnego funkcjonowania, przemyscy restauratorzy, właściciele barów, cukierni i kawiarni po raz kolejny, z dnia na dzień musieli zamknąć swoje firmy i liczyć na to, że okażemy solidarność i znowu pomożemy im przetrwać ten straszny czas — twierdzą władze miejskie Przemyśla.

Zachęcają mieszkańców, aby kolejny raz czynnie włączyli się w akcję wspierania lokalnej gastronomii. Jak?

- Zamawiajcie u przemyskich restauratorów jedzenie na dowóz i na wynos. Nie będziecie głodni, a im będzie łatwiej przetrwać ten ciężki okres — proponują przemyskie władze.

Pierwsza edycja akcji #wspieramlokalsów ruszyła na wiosnę i pozwoliła wielu lokalom przetrwać. Obecnie może być podobnie. Teraz przemyscy gastronomicy chcą podkreślić swoją ofertę świąteczną.

- Podobnie jak wiosną, chcemy przygotować listę lokali gastronomicznych, które chcą zainteresować klientów swoją ofertą świąteczną. Obecnie jeszcze nie widać ruchu, ale dopiero jest początek grudnia, zwykle zainteresowanie klientów wzrasta po Mikołaju

- mówi Maciej Łabuński, właściciel restauracji Bosko w Przemyślu, jeden z najbardziej kreatywnych restauratorów w mieście oraz inicjator akcji wsparcia innych gastronomików.

Każdy zainteresowany lokal może przesłać swoje namiary oraz link do strony internetowej lub postu na Facebooku z ofertą świąteczną. Takie informacje będą publikowane na stronie internetowej Urzędu Miejskiego. Podamy ją również na naszych portalach.

Po co w ten sposób wspomagać lokalną gastronomię? Urzędowe zamknięcie lokali to cios dla restauratorów. Sprzedaż na wynos lub z dowozem to jedyny ratunek, także dla lokali, które dotychczas nie oferowały takiej usługi.

- Pandemia koronawirusa kiedyś się skończy. Czy wyobrażamy sobie, że wtedy wieczorem i w weekend nie będzie można wyjść do żadnego lokalu na mieście, bo wszystko będzie zlikwidowane? - pyta restaurator z Przemyśla.