Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Przemyślu wspominali wizytę Jana Pawła II sprzed 25 lat [WIDEO]

Norbert Ziętal
Norbert Ziętal
Agnieszka Czajka, w 1991 r. maturzystka, jako przedstawiciel młodzieży witała św. Jana Pawła II, który przyleciał do Przemyśla.
Agnieszka Czajka, w 1991 r. maturzystka, jako przedstawiciel młodzieży witała św. Jana Pawła II, który przyleciał do Przemyśla. Norbert Ziętal
Jeszcze dzisiaj potrwają w Przemyślu obchody 25. rocznicy wizyty św. Jana Pawła II w Przemyślu. Rozpoczęły się w środę rozstrzygnięciem konkursu „Listy dzieci do św. Jana Pawła II”, Biegiem Papieskim i Wieczorem Świętych Obcowania.

25 lat temu, 2 czerwca 1991 r. papież Polak odwiedził Przemyśl.

W ramach Godziny Świadectwa swoje wspomnienia w Domu Katolickim „Roma”przedstawiało kilka osób, które w różnych okolicznościach spotkały Jana Pawła II.

- Ojciec Święty miał lgnął do młodzieży. Czuł się z nią dobrze, ufał jej. W okresie wakacyjnym, w Castel Gandolfo, papież chętnie spotykał się z grupami młodzieży przybywającymi z różnych stron. Takie spotkania nieraz przeciągały się do późnych godzin wieczornych. Jana Paweł II rozmawiał z młodzieżą, żartował, śpiewał razem z młodymi - wspominał ks. abp senior Józef Michalik.

Opowiedział również o bardziej prywatnych spotkaniach z Janem Pawłem II. Jedno z nich miało miejsce w Rzymie, gdy Karol Wojtyła był jeszcze kardynałem.

- Pierwszy raz poznałem go osobiście bliżej w czasie studiów w Papieskim Kolegium Polskim w Rzymie. Jako studenci, młodzi księża urządzaliśmy sobie imieniny. Po kolacji zbieraliśmy się grupą. Były rozmowy, żarty, dowcipy. Niekiedy się to przedłużało. Po godz. 10 wieczór, kard. Wojtyła, który wracał z jakiegoś spotkania, pukał do tej naszej sali i pytał: to co wy jeszcze śpiewacie i dołączał do nas, nawet na pół godziny. Jego słabością były kolędy, uwielbiał je - opowiada abp Michalik.

Agnieszka Czajka, w 1991 r. maturzystka, dostąpiła zaszczytu, jako przedstawiciel młodzieży, powitania Jana Pawła II na stadionie Polnej (dzisiaj Polonia). Tutaj lądował śmigłowiec z papieżem.

- Z niecierpliwością czekaliśmy na helikopter z papieżem. Przyleciał pierwszy, to nie ten. Drugi też nie. Ojciec Święty był w trzecim. Papież pytał mnie o proste rzeczy, a ja byłam w stanie wydusić z siebie jedno, dwa słowa. Tak ściskało mnie w gardle z emocji - wspomina pani Agnieszka.

Prezydent Przemyśla Robert Choma, wówczas dyr. kancelarii w Urzędzie Miejskim w Przemyślu, czekał przed magistratem z żoną Joanną i niespełna roczną córką Justyną.

- Był tłum ludzi. Podniosłem córkę wysoko, aby zobaczyła Ojca Świętego. Chociaż takie małe dziecko i tak nie zdaje sobie z tego sprawy, to czułem, że musi zobaczyć papieża. Jedzie kolumna. Jan Paweł II patrzy w inną stronę, jednak gdy przejeżdża obok nas odwraca głowę. Widzi podniesione wysoko do góry dziecko i błogosławi moją córkę - wspomina prezydent.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24