Roboty mają związek z budową Małej Elektrowni Wodnej. Inwestycja weszła w końcową fazę. Ma produkować prąd i zabezpieczać miasto przed powodzią.
Przedsięwzięcie jest całkowicie prywatne. Inwestorem jest biznesmen z Mrągowa który wydzierżawił teren i istniejący, pocukrowniany stopień wodny spiętrzający wodę na Mleczce.
- Przepusty w betonowej tamie praktycznie były niedrożne. Od lat nikt ich nie czyścił - zauważa Piotr Duchalski, właściciel hydroelektrowni. Sporym nakładem pracy udało się przedsiębiorcy udrożnić przepusty od strony prawego brzegu. Jednak z przyczyn technicznych przerwano odmulanie dna Mleczki po przeciwległej stronie rzeki. - Powodem jest kłopot z dojazdem ciężkiego sprzętu do tej części rzeki.
Sprzyjającą pogodę inwestorzy wykorzystali do uporządkowania dna tzw. kanału ulgi który odprowadza nadmiar wody Mleczki bocznym kanałem od strony szpitala. - Będzie on pełnił także rolę przepławki dla ryb - tłumaczą przeworscy wędkarze.
- Docelową moc elektrowni szacujemy na 63 KW - mówi Piotr Duchalski. W skali Podkarpacia - jeśli nie liczyć istniejących elektrowni w Solinie-Myczkowcach - to jedna z nielicznych tego typu inwestycji wodnych. Oczywiście na dużo mniejszą skalę.
Z elektrowni na Mleczce zadowolone są też władze miasta. - Przez wbudowanie w dno rzeki trzech potężnych rur o dużej średnicy powstanie dodatkowe ujście wody. To poprawi zabezpieczenie przeciwpowodziowe - cieszy się Janusz Magoń, burmistrz Przeworska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?