– Do Radomia jedziemy po trzy punkty, nie będziemy próbowali grać za podwójną gardą. Znamy swoją siłę, jesteśmy mocnym zespołem – zapowiadał przed meczem trener PGE Stali, Dariusz Marzec.
Początek meczu rzeczywiście wskazywał, że mielczanie nie mają zamiaru się chować. To oni stworzyli pierwszą, naprawdę dobrą okazje w całym spotkaniu. W 14.minucie po ładnej akcji skrzydłem piłka trafiła w pole karne Radomiaka do Łukasza Janowski, ale jeden z obrońców z Radomia w ostatniej chwili zażegnał niebezpieczeństwo.
Ta akcja podziała najwidoczniej mobilizująco na gospodarzy, którzy od tego momentu wzięli się do roboty. O ile w 18.minucie udało się jeszcze uniknąć zagrożenia, to 120 sekund później mielczan nic już nie uratowało. W polu karnym Stali idealnie odnalazł się Patryk Mikita, który nie miał najmniejszych problemów z pokonaniem Seweryna Kiełpina.
Podopieczni Marca próbowali reagować. W 23.minucie ładnym strzałem, ale ostatecznie niecelnym, popisał się Bartosz Nowak. Tak naprawdę jeśli chodzi o gości, to więcej pozytywnego o ich ofensywnych poczynaniach w pierwszej połowie napisać nie można. To Radomiak miał przewagę i atakował.
W 31.minucie był bardzo bliski podwyższenia wyniku. Znów w roli głównej wystąpił Patryk Mikita, którego kąśliwy strzał zatrzymał się na słupku bramki Kiełpina.
W polu karnym PGE Stali zagotowało się jeszcze raz, tuż przed przerwą. Krótkie rozegranie rzutu rożnego, Leandro dogrywa w pole karne, gdzie niepilnowany jest Karwot. Jego strzał głową jest jednak zbyt lekki, wprost w Kiełpina.
Druga połowa rozpoczęła się podobnie, jak pierwsza. To mielczanie stworzyli pierwszą, niezłą sytuację. Najpierw sporo zamieszania w obronie Radomiaka wywołało dobre dośrodkowanie Getingera, a chwilę później celnie uderzył Bielak. Bramkarz gospodarzy był jednak na posterunku.
PGE Stal na pewno grała lepiej niż w pierwszej połowie, na boisku było więcej sportowej agresji, walki o każdą piłkę. Nie przekładało się to jednak na sytuacje bramkowe. Z kolei Radomiak wyprowadził jeden cios, który powalił przeciwników na deski.
W 64.minucie prowadzanie swojego zespołu podwyższył Patryk Mikita. Tym razem był to efekt indywidualnej akcji, ogrania jednego z obrońców PGE Stali i celnego strzału. Było 2:0.
Trener Marzec reagował zmianami. Na boisku pojawili się Barisić (za Bielaka) i Prokić, który zmienił Janoszkę. Na niewiele to się jednak zdało. Żaden z wprowadzonych zawodników (wcześniej jeszcze wszedł Żyro za Soljicia) nie zbawił mieleckiego zespołu. Radomiak końcówkę zagrał bardzo mądrze i bezpiecznie dowiózł dwubramkowe zwycięstwo.
Radomiak Radom – PGE Stal Mielec 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Mikita 20, 2:0 Mikita 64.
Radomiak: Kochalski – Jakubik, Grudniewski, Cichocki, Abramowicz, Leandro (62 Nowak), Karwot, Makowski, Mikita (79 Banasiak), Michalski, Górski. Trener Dariusz Banasik.
Stal: Kiełpin – Stasik, Bielak (67 Barisić), Bodzioch, Getinger, Janoszka (69 Prokić), Nowak, Soljić (46 Żyro), Tomasiewicz, Mak, Paluchowski. Trener Dariusz Marzec.
Sędziował Wajda (Żywiec). Widzów 3869.
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Paulla prała brudy z ojcem swojego dziecka. Teraz on ma raka. Padły słowa o żerowaniu
- Andrzej Piaseczny przeszedł operację? Wygląda na to, że chciał ukryć opatrunki...
- Kim jest córka Kowalewskiego? Gabriela idzie w ślady rodziców. Będzie wielką gwiazdą?
- Nowe wieści o tajemniczym ojcu dziecka Tomaszewskiej. Wygadała się bliska osoba