- System działa już ósmy miesiąc, a mimo tego wielu mieszkańców ciągle nie wywiązuje się z zadeklarowanej, selektywnej zbiórki odpadów. Płacą za wywóz śmieci segregowanych, a wrzucają je do kontenerów pomieszane, w jednym worku. Tak dłużej być nie może - mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.
Kolejne spotkanie dotyczące problemów ze zbiórką odpadów w Rzeszowie odbyło się w czwartek. Zainicjowali je przedstawiciele rzeszowskich spółdzielni mieszkaniowych, którzy do działającego od początku lipca systemu ciągle mają wiele uwag. Wnioskowali przede wszystkim o wprowadzenie bezpłatnej, obwoźnej zbiórki odpadów wielkogabarytowych. - Zaproponowaliśmy też, aby śmieciarki przyjeżdżały na osiedla po zgrabione przez nas liście, albo skoszoną trawę. My czuwalibyśmy nad stanem i poziomem zapełnienia koszy - mówi Adam Węgrzyn, prezes spółdzielni mieszkaniowej Projektant w Rzeszowie.
Podczas spotkania wiceprezydent Rzeszowa Roman Holzer obiecał spółdzielniom, że ich propozycja zostanie rozważona. Ale zdaniem urzędników większym kłopotem jest brak segregacji śmieci na osiedlach. - Selektywna zbiórka na osiedlach wielorodzinnych to fikcja. Sam widuję ludzi, którzy noszą odpady w reklamówkach i wrzucają je do nie do tych kubłów, gdzie powinni - mówi wiceprezydent Holzer.
- Urzędnicy mają o to pretensje do nas, ale przypomnieliśmy im, że kontrola mieszkańców to nie nasze zadanie. Właścicielem odpadów jest miasto i to ono powinno pilnować, czy mieszkańcy zbierają je zgodnie z deklaracjami - mówi prezes Węgrzyn.
Najdalej idący pomysł na rozwiązanie problemu zakłada wprowadzenie w blokach jednolitej, wyższej opłaty za odbiór śmieci. Wówczas mieszkańcy nie musieliby ich segregować. Ten pomysł nie podoba się jednak ani spółdzielniom, ani radnym, którzy o odpady będą pytać urzędników podczas przyszłotygodniowej sesji. - Nie można stosować zbiorowej odpowiedzialności. Wiele osób sumiennie segreguje śmieci i nie widzę powodu, aby podnosić im ceny dlatego, że ktoś tego nie robi - mówi Jolanta Kaźmierczak, szefowa klubu radnych Platformy Obywatelskiej.
Jak przekonuje Maciej Chłodnicki, takie rozwiązanie to jednak ostateczność.
- Zaczniemy od kontroli, których będzie dużo. Jeśli stwierdzimy, że ktoś deklarował selektywną zbiórkę, a mimo tego miesza odpady, podniesiemy mu opłatę - mówi Maciej Chłodnicki.
Zmiany cen urzędnicy planują natomiast dla zabudowy jednorodzinnej. - W tej chwili opłaty wynoszą tu tyle samo dla gospodarstw zamieszkiwanych przez jedną lub dwie osoby. Różnicy w cenie nie ma też między gospodarstwami trzy i czteroosobowymi. Chcemy wprowadzić bardziej sprawiedliwy system. Najmniej zapłaci osoba samotna, a rachunek będzie rósł w oparciu o każdego dodatkowego mieszkańca domu - mówi rzecznik Chłodnicki.
Taką zmianę w cenniku będą musieli jednak zaakceptować radni. Być może projekt uchwały trafi pod obrady już w przyszłym tygodniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?