Do tego dramatycznego wypadku doszło w piątek. To wtedy chłopczyk wypadł z balkonu na szóstym piętrze bloku przy ul. Witkacego w Rzeszowie. O wypadku zawiadomił policjantów około godz. 13 przypadkowy świadek.
- Karetka przyjechała dość szybko, bo po około 10 minutach - poinformował nas chwilę po tym zdarzeniu jeden ze świadków.
Okoliczności wypadku nie są do końca znane. Z doniesień, które do nas dotarły, wynika, że dziecko wypadło z rąk trzymającej go mamie. Ale jest też inna wersja. Kobieta na chwilę miała wejść do łazienki. Wtedy chłopczyk wbiegł na balkon i z niego spadł.
Policja na razie nie potwierdza żadnej z tych wersji.
- To wciąż jest przedmiotem ustaleń. Na pewno wiemy to, że dziecko spadło z balkonu i że przebywało w mieszkaniu razem z matką. Kobieta była trzeźwa. Na tę chwilę mogę powiedzieć tylko tyle. Akta sprawy przekażemy w poniedziałek prokuraturze - powiedział nam Adam Szeląg.
- Znam tego chłopczyka z widzenia, jego mamę również. Mieszkam w klatce obok. Życzę, aby ten śliczny blond aniołeczek wyszedł z tego zdrowy. Tyle razy widziałam go przed blokiem, zawsze wesołego z mamą. Uraz głowy to poważna sprawa, ale ten mały chłopczyk ma szanse. Musimy wierzyć, że będzie żyć i że jeszcze zobaczę go przed blokiem - pisze na naszym forum Joanna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?