W Rzeszowie ma powstać specjalna strefa ekonomiczna

Na takie tereny mogliby przenosić swoje firmy z centrum miasta. Mogliby też ściągać tu inwestorów z krajowych i zagranicznych.

To dobrze, że miasto ma zarezerwowane tereny pod przyszłe osiedla mieszkaniowe. Niepokoi mnie jednak, że w planach rozwoju Rzeszowa brakuje takich zarezerwowanych terenów pod działalność przemysłową mówił Adam Gajdek, przedsiębiorca i kanclerz Loży Rzeszowskiej BCC (Business Centre Club) podczas spotkania z Tadeuszem Ferencem, prezydentem Rzeszowa.

W Rzeszowie podstrefa

Prezydent Rzeszowa w odpierał te zarzuty wskazując, że m.in. dlatego walczy o rozszerzenie granic miasta. Jednak nawet teraz są w Rzeszowie kilkuhektarowe działki zarezerwowane na działalność przemysłową.

Na jednej z nich w okolicach ul Ciepłowniczej być może już niedługo zostanie wybudowana huta szkła, jeśli tylko rozmowy z potencjalnym inwestorem zakończą się sukcesem. Innym sposobem przyciągnięcia inwestorów może być utworzenie w Rzeszowie specjalnej podstrefy ekonomicznej w ramach prężnie działającej mieleckiej strefy ekonomicznej.

Co ma Szanghaj do Podkarpacia

Oderwijmy się jednak od ciekowego skądinąd spotkania władzy z biznesem. O co tak naprawdę chodzi? Czy rzeczywiście w Rzeszowie nie ma terenów dla działalności gospodarczej?

- Nam przedsiębiorcom nie chodzi o małe czy nawet kilkuhektarowe działki, bo takie pewnie jeszcze są. Miałem na myśli obszar kilkudziesięciu, a jeszcze lepiej kilkuset hektarów. Właśnie tam przedsiębiorcy mieliby nieskrępowaną możliwość inwestowania w nowe przedsiębiorstwa na wiele lat do przodu. Tam moi koledzy mogliby przenosić firmy z centrum miasta, gdzie już z powodu ciasnoty i kłopotów z dojazdem nie mogą się rozwijać - tłumaczy przedsiębiorca Gajdek.

Przedsiębiorców niepokoi też upływ czasu, co może skończyć się utratą szansy na rozwój nie tylko Rzeszowa, ale i całego regionu. Już teraz niektóre części stolicy regionu rozwijają się żywiołowo. Z jednej strony to plus, ale z drugiej świadczy o braku perspektyw i spójnego planu urbanistycznego.

- Jeździmy po świecie i widzimy jak się świat rozwija. Jak rosną inne gospodarki, jakie na Dalekim Wschodzie są warunki do rozwoju przedsiębiorczości? Na lotnisku w Szanghaju każdy pasażer niezależnie przybył tam jako turysta czy biznesmen otrzymuje zaproszenie do odwiedzenia jednej z okolicznych stref ekonomicznych - wyjaśnia A. Gajdek.