W Rzeszowie może powstać nowa hala sportowa. Będą w niej grać też hokeiści z KHL

Prezes hokejowej centrali przywiózł też wizualizację hali budowanej już w Sosnowcu, z rozsuwaną taflą lodową.

- To ma być hala do dyscyplin halowych, nie tylko lodowisko. Przecież biletów na mecze Asseco Resovii zawsze brakuje. W dwie godziny lodowisko można schować pod trybuny, a na placu można ułożyć parkiet, okładzinę lub nawierzchnię potrzebną do innych gier halowych lub na przykład dla koncertu. Przy obecnych technologiach "ruchoma" może być też liczba miejsc na widowni - tłumaczył.

Hałasik przekonywał, że Rzeszów jest idealnym miejscem, by grał w nim hokejowy klub z Kontynentalnej Ligi Hokejowej.

- Polska jest dla KHL oknem na zachód. Gdańsk dołączy do rozgrywek prawdopodobnie już w 2013 roku, prawdopodobnie razem z Londynem i Mediolanem. Dlaczego Rzeszów? Po oddaniu autostrady A4 macie świetne połączenie z całą południową Polską, blisko stąd na Ukrainę i Słowację, gdzie hokej jest sportem numer jeden - mówił.
By spełnić wymogi KHL (na budowę drużyny szybko znaleźli by się chętni inwestorzy), a także rozgrywać międzynarodowe imprezy siatkówki, koszykówki czy piłki ręcznej potrzeba hali na ponad 10 tysięcy krzesełek.

Zdaniem prezesa hokejowego związku mając pozwolenie na budowę inwestycji można zakończyć w 18 miesięcy.

- Pieniądze na inwestycję można pozyskać z europejskich funduszy na lata 2014-2020. Wiem, że to niemały koszt, bo ponad 200 milionów złotych, ale hala na Podpromiu ma już prawie 40 lat. Za kilka lat i tak musicie wybudować nową - przekonywał Hałasik.

Ferenc z działaczami PZHL spotkał się już po raz drugi. Wkrótce mają zapaść pierwsze decyzje.

Więcej o sprawie już wkrótce