W Rzeszowie najlepiej sprzedają się brylanty

Brylanty (tak nazywamy diamenty o najbardziej rozpowszechnionym szlifie brylantowym) to najcenniejsze kamienie szlachetne, a ich cena na rynku nie spadła od 100 lat!

- Wiele osób traktuje je jako lokatę kapitału – przyznaje Renata Żurawska, kierownik salonu jubilerskiego W. Kruk w Rzeszowie. – Najczęściej kupowane są w prezencie, jako pierścionki zaręczynowe lub na rocznicę ślubu. Kupują panowie paniom i same panie. Popularniejsza jest biżuteria dla kobiet. Zamiast spinek czy sygnetu z brylantem, panom wolimy kupować zegarki.

Pierścionek za 35 tys. zł

Pierścionek czy kolczyki z maleńkim brylancikiem można kupić już za 400-500 zł. Cena zależy od wielkości i urody kamienia. Za pierścionek z 1-karatowym brylantem u W. Kruka trzeba dać 35 tys. zł, ale i na takie okazy są chętni nabywcy.

 - Do wielkiej piątki należą także szafiry, rubiny, szmaragdy i perły – dodaje Renata Żurawska. – Ta czołówka nie zmienia się od lat.

Kamienie często są ze sobą komponowane, np. rubin umieszczony jest w wianuszku brylancików. Ceny różne. Za pierścionek z szafirem możemy zapłacić ok. 1 tys. zł, ale i 9-10 tys. zł. Rubin będzie droższy.

Perły tahitańskie

- Cena zależy nie tylko od wielkości, ale i barwy, czystości kamienia – zauważa szefowa rzeszowskiego salonu. – Dlatego za większy, ale zanieczyszczony kamień o mętnej barwie zapłacimy mniej niż za mniejszy, ale bardziej przejrzysty.

Co do pereł, które są wytworami małży (obecnie z farm hodowlanych), też łączone są z kamieniami szlachetnymi. Klasyczny sznur kupimy już od 500 zł, ale i za kilka tysięcy. Droższe są perły tahitańskie, o ciemniejszej, szarej, a nawet czarnej barwie.