W Rzeszowie opryskają parki i skwery przed kleszczami

O opryski przeciw pladze kleszczy zabiegali mieszkańcy Rzeszowa. Słyszeli o podobnych akacjach przeprowadzanych w Polsce, m.in. Radomiu, Lublinie, czy Dąbrowie Górniczej.

- Na najbliższej, wtorkowej sesji Rady Miasta zawnioskujemy o 60 tys. zł na odkleszczanie - mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa. - Wyznaczone zostały już tereny oprysków. To wszystkie parki, brzegi Wisłoka, czyli Olszynki, Bulwary i okolice Lisiej Góry, a także place zabaw, w pobliżu których rosną krzewy i drzewa. W sumie to 111 hektarów terenów zielonych.

Dodaje, że chcą, aby opryski rozpoczęły się pod koniec lipca, początkiem sierpnia. Zaraz po sesji ogłoszą zapytanie ofertowe. Postępowanie może potrwać około tygodnia. Z wyłonieniem wykonawcy nie powinno być większego problemu, ponieważ Wydział Ochrony Środowiska i Rolnictwa już ma mnóstwo telefonów z pytaniami i ofertami firm chętnych do wykonania tych prac.

Rzecznik dodaje, że o harmonogramie oprysków, ewentualnych środkach ostrożności, mieszkańcy zostaną powiadomieni przez media. Będą też komunikaty na stronie urzędu.

W innych miastach takie akcje wykonywane są nocą. - Dla komfortu wszystkich, a także ochrony „dobrych” owadów, przede wszystkim pszczół, opryski będą wykonywane między godziną 22 a 6 - mówił dla Twojego Zagłębia Damian Rutkowski, wiceprezydent Dąbrowy Górniczej.

Podobnie, jak w Lublinie, gdzie prace planowane były od ok. godz. 18 do 4 rano. - Prowadzone są preparatem zupełnie nieszkodliwym dla ludzi i zwierząt, a także roślin. Zwalcza on zarówno komary, meszki, jak i kleszcze - w Dzienniku Wschodnim zapewniała Olga Mazurek - Podleśna z lubelskiego ratusza.

Po co te wszystkie zabiegi? Aby ochronić mieszkańców przed pajęczakami, które mogą przenosić groźne dla zdrowia bakterie oraz wirusy wywołujące boreliozę i kleszczowe zapalenie mózgu.

Kleszcze żyją w miejscach wilgotnych i obfitujących w roślinność. Można spotkać je w lasach (zwłaszcza liściastych i mieszanych), na podmokłych terenach porośniętych krzewami i trawami, na łąkach oraz nad brzegami rzek i jezior. Pojawiają się także w parkach i na działkach.

- Aktywność kleszczy rozpoczyna się zwykle wczesną wiosną i trwa aż do późnej jesieni - czytamy na stronie podkarpackiego Sanepidu. - Jest większa im wyższa jest temperatura i wilgotność otoczenia. Żyją w ściółce i w poszukiwaniu swych żywicieli (zwierząt, ludzi) wspinają się na trawy i krzewy. Wiszą na źdźbłach trawy i na spodzie liści, z tego powodu są niewidoczne. Dlatego „zbieramy” kleszcze przechodząc przez trawy lub krzewy. Kleszcze żywią się krwią zwierząt i ludzi. Kleszcze mogą przytwierdzać się do różnych części ciała człowieka, często do ukrytych i owłosionych (pachy, pachwiny). Małe rozmiary kleszczy i obecność w ich ślinie substancji znieczulających powodują, że mogą być one niezauważone przez człowieka w czasie żerowania. Kleszcz po wessaniu krwi powiększa swoją objętość nawet 10-krotnie.

Jak zapobiegać ukąszeniu przez kleszcza?
- W razie możliwości unikać miejsc zalesionych np. lasów i pól, nie zbaczać ze ścieżki leśnej.
- W miejscach, gdzie istnieje ryzyko występowania kleszczy, nosić odpowiednią odzież, zakrywającą jak najwięcej części ciała (długie spodnie, koszule z długimi rękawami, nakrycie głowy etc.), można włożyć nogawki spodni w skarpety, lub założyć spodnie ze ściągaczami w kostce
- Stosować środki odstraszające kleszcze, (zgodnie z zaleceniami producenta) do kupienia w drogeriach i aptekach.
- Zmienić i dokładnie wytrzepać odzież którą nosiliśmy w lesie.
- Po wizycie w lesie lub innym miejscu bytowania kleszczy dokładne obejrzeć całe ciało. Zwłaszcza zwrócić uwagę na pachy, pachwiny, zgięcia podkolanowe i łokciowe. Należy pamiętać również o obejrzeniu skóry głowy (źródło: Sanepid podkarpacki).

ZOBACZ TEŻ: Ugryzienie kleszcza grozi nie tylko boreliozą