W Rzeszowie trwa malowanie linii. Będą utrudnienia na ulicach

Prace na zlecenie miasta prowadzi kilka firm. Liderem konsorcjum jest PDEM z Niebylca. Zadanie zostało podzielone na dwa etapy. Pierwszy to odmalowanie starych i zniszczonych linii. Na wykonanie tych prac drogowcy mają czas do połowy maja.

Wczoraj ekipy pracowały na osiedlu Baranówka, w rejonie ul. Ofiar Katynia, Osmeckiego, Starzyńskiego i Mikołajczyka.

- Dzisiaj przeniesiemy się na ul. Krakowską i do centrum. Na razie pracujemy tylko w dzień, ponieważ noce są jeszcze zbyt chłodne na malowanie. Gdy temperatura nie będzie spadać poniżej plus pięciu stopni prace zaplanujemy także na późniejsze godziny - tłumaczy Maciej Sajdak, kierownik robót.

Dzisiaj ekipy malarskie pojawią się także na Placu Śreniawitów, skąd będą przemieszczać się w kierunku trasy zamkowej i mostu. Stąd rozjadą się w kierunku kolejnych dzielnic. W ciągu najlepszej pogody w Rzeszowie ma pracować dwadzieścia zespołów jednocześnie.

- Farba schnie w kilkanaście minut, a mu postaramy się działać tak sprawnie, jak będzie to możliwe, aby nie utrudniać ruchu - mówi M. Sajdak.

Jak udało nam się ustalić, na ten tydzień planowane jest również wykonanie testowego buspasa przy ul. Sikorskiego. W tym celu skrajny, prawy pas ruchu zostanie pomalowany w całości na żółto. Docelowo w Rzeszowie takich pasów ma powstać w sumie ponad dwa kilometry. Będą wyłączone z normalnego ruchu i przeznaczone tylko dla autobusów.

Ostateczny koszt malowania ulic zależy od ilości prac, jakie do 25 października wykonają drogowcy. Po zakończeniu malowania znaków od połowy maja będą jeszcze odnawiać oznakowanie zniszczone np. w trakcie remontów dróg. Na całość miasto przygotowało milion złotych.