W Rzeszowie upamiętniono Davida Altera Kurzmanna. Na ścianie synagogi staromiejskiej zawisła tablica [ZDJĘCIA]

Kiedy w Krakowie pojawiły się wojska hitlerowskie, David Alter Kurzmann nie zamierzał uciekać, został ze swoimi małymi podopiecznymi. Do końca, bo kiedy władze okupacyjne zdecydowały się zlikwidować krakowskie getto, wraz z dorosłymi do obozu w Bełżcu przewieziono ok. 300 żydowskich dzieci z sierocińca. Kurzmann otrzymał od władz okupacyjnych propozycję pracy, mógł uratować życie, zdecydował jednak, że nie opuści „swoich sierot”, wraz z nimi poszedł krakowskimi ulicami Lwowską i Wielicką, w marszu śmierci na dworzec kolejowy w Płaszowie. Miał 77 lat, kiedy 28 października 1942 r. wraz z 300 podopiecznymi trafił do komór gazowych obozu zagłady w Bełżcu.

Z inicjatywą upamiętnienia jego postaci wystąpiła najpierw Polanski Foundation, prosząc władze Rzeszowa o oddanie mu patronatu nad jedną z ulic, placu, ronda, skweru miasta. Propozycję fundacji wsparła kilka miesięcy temu organizacja Związek Krakowian w Izraelu, zarejestrowana w Tel Avivie. Krakowscy Izraelczycy nazywają Kurzmanna w swoim piśmie „wspólnym bohaterem Żydów i Polaków”. Zaznaczają też, że podobne starania czyniona są także w Warszawie, Jerozolimie, Tel Avivie i Berlinie. Od połowy 2019 r. jedna z krakowskich ulic nosi imię urodzonego w Rzeszowie „Krakowskiego Korczaka”.