3 z 11
Poprzednie
Następne
W sądzie w Łodzi trwa proces rzekomego księdza, który - według prokuratury - zgotował piekło podopiecznym placówki w Zgierzu
- Nikogo nie biłem i nie ciągnąłem za uszy
- Głaskałem i przytulałem podopiecznych. Był to wyraz mojej czułości. Nikogo nie biłem i nie ciągnąłem za uszy – zaznaczył Marek N. I stwierdził, że planował odejść z placówki z powodu konfliktu z biskupem Markiem Kordzikiem, ówczesnym zwierzchnikiem Kościoła Starokatolickiego RP.
DALEJ>>