W Siarce wrze

- Niektórzy z nas nie dostali już pensji za 3-4 miesiące. Mamy już dosyć. Kolejna obiecanka jest taka, że pieniądze będą przed końcem listopada. Tyle że wtedy kończy się runda - mówi nam jeden z zawodników przed meczem w Radomiu. - Szkoda by było wszystko zaprzepaścić, bo jest dobry wynik w tabeli. Ale będziemy przede wszystkim walczyć o wygraną.

Najmłodszą ekipę w II lidze, czyli tarnobrzeżan, wzmocnią już Mariusz Korzępa i Daniel Koczon, którzy wyleczyli urazy. Treningi wznowił też Krzysztof Stromecki, ale raczej nie należy oczekiwać jego występu.

Stal Stalowa Wola w tym sezonie jeszcze nie przegrała ligowego meczu przy ulicy Hutniczej. Piłkarze chcą podtrzymać tę udaną serię, a zagrają z osłabionym ROW-em 1964 Rybnik. Pod względem sportowym drużyna ze Śląska zajmuje obecnie przedostatnie miejsce w ligowej tabeli (z dorobkiem zaledwie ośmiu punktów). Na dodatek ROW 1964 nie wygrał jeszcze w tym sezonie meczu wyjazdowego. Drużyna Diet- mara Brehmera zagra bez pauzującego za nadmiar żółtych kartek podstawowego obrońcy Marcina Grolika.

W Stali nikt nie lekceważy zespołu z Rybnika. - Pieniądze nie grają, tylko piłkarze, którzy na pewno są rozdrażnieni słabszymi wynikami i będą chcieli zagrać jak najlepiej. Do każdego rywala trzeba podchodzić z szacunkiem - mówi trener Jaromir Wieprzęć. W jego ekipie zabraknie Marcina Kowalskiego (uraz), przeziębiony jest Kacper Siudak.

Lider z Mielca jedzie na mecz z Nadwiślanem Góra. - Na liderze ciąży pewna odpowiedzialność i myślę, że musimy sobie z tym poradzić - stwierdza Maciej Serafiński, asystent trenera Stali, który pamięta mecz zwiosny, gdy biało-niebiescy w Górze przegrali 1:2. - Nie można zlekceważyć przeciwnika, na wiosnę wygrał z nami - zaznacza. - Pokazaliśmy, że potrafimy walczyć i odbierać piłkę w ferworze walki. Myślę, że to nam się przyda na wyjeździe nanierównym, trudnym terenie.

Transmisja PPV z meczu na Slaskie.tv.