Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Stali Stalowa Wola ma być już tylko lepiej. W Siarce Tarnobrzeg gorzej być nie może

Kamil Jóźwik
Marta Kołodziejczyk
Równo miesiąc temu, okrzyknięta rewelacją drugoligowych rozgrywek tarnobrzeska Siarka, miała siedem punktów przewagi nad pogrążoną w kryzysie Stalą Stalowa Wola.

Chyba nikt nie był wówczas w stanie przewidzieć, że wystarczy pięć kolejek, by role całkowicie się odwróciły, a odrodzona, pod wodzą nowych trenerów, „Stalówka” wyprzedzi tarnobrzeżan.

O wpadce w Elblągu już zapomnieli

Na hutników spadła co prawda fala krytyki po wyjazdowej porażce z zamykającą tabelę Olimpią, ale zarówno sztab szkoleniowy, jak i zawodnicy zarzekali się po spotkaniu, że wynik zupełnie nie odzwierciedla jego przebiegu.

- Gdybyśmy byli słabsi, to uznajemy swoją porażkę i oddajemy honor rywalowi, ale jeżeli jesteśmy drużyną lepszą i wracamy 600 kilometrów całą noc bez punktów, to jest to przykre – przyznaje cytowany przez oficjalny profil Stali Adrian Dziubiński.

W podobnym tonie wypowiadał się trener Wojciech Fabianowski. Słowa obu potwierdził rezultat sobotniego
starcia z Rozwojem Katowice (4:0), a sam szkoleniowiec przyznał nawet, że jego zespół zagrał … słabiej niż w Elblągu.

Mocne treningi przynoszą efekt?

Po zmianie na stanowisku trenera, Stal zdobyła 10 na możliwych 15 punktów i awansowała na szóste miejsce w tabeli.

- Nasza forma będzie już tylko rosnąć, chcemy na stałe zadomowić się w górnej połowie tabeli – zapowiada Fabianowski.

A rewelacyjnie spisujący się w ostatnim czasie Dziubiński (sześć kolejnych meczów z golem) zdradza tajemnice sukcesu.

- Od zmiany trenera dosyć mocno zaczęliśmy trenować. Każdy trening jest dość długi i naprawdę dużo biegamy. W tygodniu trenujemy bardzo mocno i na meczu jest więcej sił – podkreśla 26- letni napastnik.

Porażka goni porażkę, poprawy nie widać

Ekipa Włodzimierza Gąsiora, która po ośmiu kolejkach była sensacyjnym liderem rozgrywek, w ostatnich pięciu – jako jedyna – nie potrafiła odnieść zwycięstwa. Siarkowcy przegrywają mecz za meczem, na domiar złego ich gra nie zwiastuje optymistycznie przed kolejnymi.

Okazją do przełamania będzie sobotni mecz z Górnikiem Łęczna (godz. 15). Ku pokrzepieniu serc - siarkowcy w historii spotkań na szczeblu centralnym jeszcze z tym rywalem u siebie nie przegrali (ostatnie mecze 2:2 i 1:0).


"Jest fantastycznie przygotowany od strony fizycznej, ale także technicznej". Ramos nie może się nachwalić Kane'a

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24