Bieg w koronach zapoczątkowała Beata Wierzbicka z Sandomierza. Spontanicznie, dokładnie 6 stycznia dziewięć lat temu.
Podczas świątecznego spotkania u znajomych w Tarnobrzegu uznaliśmy w końcu, że dosyć siedzenia, czas się przebiec, a na głowach mieliśmy jeszcze kolędowe korony z kościoła. Pobiegliśmy wtedy we trójkę, oprócz mnie był mój mąż i kolega. Rok później dołączyła jego żona. Z czasem, gdy wieści szybciej zaczęły się rozchodzić, głównie dzięki Facebookowi, przyłączały się do nas kolejne osoby. Cieszymy się z każdej nowej twarzy. Namawiamy do ruchu i do startu z nami za rok
– mówi sandomierzanka.
Ponieważ towarzyski bieg przypada 6 stycznia, w Uroczystość Objawienia Pańskiego, mile widzianym i wesołym symbolem są korony. Mogą być takie jakie otrzymują wierni podczas jasełek. Najpiękniejsze i oryginalne są oczywiście te własnoręcznie wykonane.
- Córka robi nam co roku kolorowe korony z papieru specjalnie na ten bieg. Jeśli spadnie, nic nie szkodzi. Podnosimy i biegniemy dalej - żartuje pani Beata.
Podczas czwartkowego wydarzenia spacerowicze z sympatią patrzyli na wyróżniające biegaczy ozdoby. Najmłodsza uczestniczka biegu, dziewięcioletnia Lenka, która pokonała trasę na rowerze, z dumą nosiła swoje rękodzieło. Nad jezioro, specjalnie na bieg w koronach przyjechali aktywni z Sandomierza, Opatowa, Tarnobrzega i okolic.
21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?