Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W szpitalach znowu brakuje krwi. Krwiodawcy pilnie poszukiwani

Bartosz Gubernat
Wczoraj zapasy sześciu z ośmiu grup krwi były w regionie na poziomie minimalnym. Pomóc w ich uzupełnieniu może każdy. Adresy punktów poboru krwi są dostępne na stronie www.rckk.rzeszow.pl.
Wczoraj zapasy sześciu z ośmiu grup krwi były w regionie na poziomie minimalnym. Pomóc w ich uzupełnieniu może każdy. Adresy punktów poboru krwi są dostępne na stronie www.rckk.rzeszow.pl. KRZYSZTOF ŁOKAJ
Lecznice ograniczają planowe zabiegi. Potrzeba głównie grup minusowych.

- Krwi "zero minus" mamy już minimalne zapasy. Dlatego codziennie apelujemy do dawców, aby przyszli je uzupełnić. Dzwonimy, piszemy SMS-y, ale odzew nie jest tak duży, jakbyśmy tego oczekiwali. Niestety, ale wiele osób wyjeżdża już na urlopy, studenci wrócili do domów. W czasie wakacji zawsze mamy problem - mówi Ewa Zawilińska, dyrektor Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Rzeszowie.

Jeszcze w ubiegłym tygodniu po apelach o oddawanie krwi, zapasy w rzeszowskim centrum były zadowalające. Ze względu na duże potrzeby szpitali szybko się jednak kurczą. Wczoraj w regionalnym banku w Rzeszowie stan krwi sześciu z ośmiu grup był już bardzo niski. Nie brakowało jedynie ABRhD+ i ABRhD -. A to oznacza, że w szpitalach trzeba było znowu zacząć odraczać planowane operacje. RCKK w Rzeszowie krew trzyma w takiej sytuacji przede wszystkim na szczególne sytuacje, gdy zagrożone jest ludzkie życie.

- Staramy się zapasy uzupełniać na bieżąco, ale nie zawsze się to udaje tak szybko, jakbyśmy chcieli. We wtorek trzeba było z tego powodu przełożyć zabieg pacjentki z oddziału ortopedycznego - mówi Anna Grygar, kierownik banku krwi w Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie.

Problemy zaczynają mieć już także oddziały zabiegowe pozostałych podkarpackich szpitali.

- W zdrowym organizmie dorosłego człowieka płynie ok. 5 litrów krwi. Zdarza się, że w przypadku skomplikowanych, wielonarządowych urazów pacjent traci nawet dwa litry, a taki ubytek jest śmiertelnie niebezpieczny. Może doprowadzić do niedotlenienia mózgu, którego konsekwencje są bardzo poważne i w zasadzie przekreślają szansę na powrót do sprawności - mówi lek. med. Alicja Wysocka, kierownik banku krwi w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim im. Fryderyka Chopina w Rzeszowie.

Bez krwi nie ma życia

Krew to najważniejszy płyn w ciele człowieka. Jej głównym zadaniem jest transport tlenu do wszystkich komórek organizmu. Kiedy zaczyna jej brakować, organizm jest niedotleniony. W takiej sytuacji wystarczy kilka minut, aby doszło do śmierci pnia mózgu. Dlatego przed każdym zabiegiem operacyjnym szpitale mają obowiązek określić grupę krwi pacjenta i zapewnić mu na wszelki wypadek zapas, który pozwoli szybko uzupełnić ewentualne ubytki na stole operacyjnym. Zdarza się, że pacjent traci nawet 2 litry tego płynu. - Najwięcej krwi potrzebują oddziały urazowe, m.in. chirurgia i ortopedia. Bardzo duże ilości wykorzystuje także kardiochirurgia - tłumaczy lek. med. Małgorzata Przysada, zast. dyr. ds. lecznictwa w Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie.

W szpitalu przy ul. Chopina w Rzeszowie duże zapotrzebowanie wykazują ponadto oddziały hematologii i onkologii.

- W tej chwili u pacjentów onkologicznych stosuje się coraz bardziej agresywną chemioterapię. Ona wydłuża życie, ale też niesie za sobą większe powikłania. Coraz więcej osób potrzebuje także przeszczepów. Stąd zapotrzebowanie na krew rośnie. Zarówno na krwinki czerwone, jak i same płytki krwi - tłumaczy doktor Wysocka. Dodaje, że jeśli sytuacja w bankach krwi szybko się nie poprawi, także w jej szpitalu trzeba będzie ograniczyć planowe zabiegi.

Więcej wypadków, większe potrzeby

Dlaczego krwi brakuje? Szpitale i centrum krwiodawstwa są zgodne: to przez sezon urlopowy. Ale wyjazdy krwiodawców to nie wszystko. Latem częściej niż zwykle dochodzi do poważnych wypadków drogowych. Wiele osób ulega skomplikowanym urazom także podczas urlopów, np. uprawiając sporty ekstremalne.

- Jest wreszcie grupa krwiodawców, którzy nawet, jeśli chcą, przez pewien czas nie mogą oddawać krwi. Dzieje się tak po powrocie z urlopu w miejscach zagrożonych epidemiologicznie. Tam, gdzie występuje duże ryzyko zakażenia np. wirusowym zapaleniem wątroby, malarią, czy wirusem zachodniego Nilu. Taka osoba zanim odda krew przez kilka tygodni musi być pod obserwacją - mówi dyrektor Ewa Zawilińska.

Aby poprawić sytuację RCKK próbuje ściągnąć do swoich wszystkich podkarpackich oddziałów jak najwięcej krwiodawców. Zachęca do oddawania krwi także osoby, które nigdy wcześniej tego nie robiły.

- Wystarczy być zdrowym i mieć ukończone 18 lat. Krwiodawca dostaje od nas jednodniowe zwolnienie z pracy, oraz ekwiwalent kaloryczny w postaci czekolady. Kobiety po oddaniu 5 litrów, a mężczyźni po 6 litrach zostają honorowymi dawcami i są przyjmowani bez kolejki w ambulatorium i u lekarzy specjalistów - zachęca dyrektor Zawilińska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24