Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W tym roku zamawialiśmy więcej wigilijnych dań z podkarpackich restauracji

Kinga Dereniowska
Kinga Dereniowska
W tym roku więcej zamawialiśmy gotowych uszek, pierogów i całej masy świątecznego jedzenia - tak obserwują podkarpaccy restauratorzy.
W tym roku więcej zamawialiśmy gotowych uszek, pierogów i całej masy świątecznego jedzenia - tak obserwują podkarpaccy restauratorzy. Piotr Krzyżanowski/Polska Press
W tym roku więcej zamawialiśmy gotowych uszek, pierogów i całej masy świątecznego jedzenia - tak obserwują podkarpaccy restauratorzy. Im samym trochę to pomogło, ale z powodu pandemii koronawirusa wciąż niepewnie spoglądają w przyszłość. Nie wiedzą, od kiedy będą mogli otworzyć restauracje dla gości.

Liczba świątecznych zamówień zaskoczyła właścicieli restauracji i hotelu Jaś Wędrowniczek w Rymanowie. Obok pierogów ruskich, z czosnkiem niedźwiedzim czy z kapustą i grzybami, załoga restauracji przygotowała m.in. wigilijny barszcz czerwony z jabłkiem, karpia duszonego w warzywach czy gęś z jabłkami. Wszystko robione było na świeżo, ręcznie.

- W okolicy Bożego Narodzenia obserwowaliśmy około trzydziestoprocentowy wzrost zamówień takich typowo świątecznych - Justyna Szepieniec, właścicielka restauracji Jaś Wędrowniczek.

I dodaje, że w tym ciężkim dla branży gastronomicznej okresie, obserwuje spore wsparcie oraz lojalność ze strony swoich klientów.

- Jestem pozytywnie zaskoczona liczbą życzliwych gości, którzy obdarzali nas dobrym słowem. Martwią się, pytają: kiedy otwarcie - wymienia restauratorka.

Dla przykładu: w ubiegłych latach w Jasiu Wędrowniczku odbywało się sporo wigilii służbowych. Jako że w tym roku nie mogły się one odbyć z powodu pandemii, aby okazać wsparcie ulubionej restauracji, właściciele firm zamówili taki catering do domu.

Teraz wyjątkowo trudny czas dla hotelu w Rymanowie. Ze względu na narodową kwarantannę, trzeba było go zamknąć, bo nawet podróże służbowe nie są możliwe.

Świąteczne zamówienia były potrzebnym zastrzykiem gotówki

Więcej świątecznych zamówień, w porównaniu do poprzedniego roku, było też w rzeszowskiej restauracji Matryoshka.

- Myślę, że dużo osób zostało na Boże Narodzenie w domu z powodu pandemii i postanowiło zamówić gotowe potrawy na wigilię. Potem pisali nam wiadomości, że wszystko smakowało

- cieszy się Eliza Derlat, właścicielka Matryoshki.

Świąteczne zamówienia, po martwym okresie dla gastronomi, były dla rzeszowskiej restauracji bardzo potrzebnym zastrzykiem gotówki. Matryoshka się nie zamyka, na co dzień oferuje dania obiadowe na wynos. W ten sposób próbuje przetrzymać ciężki okres. Chętnych na obiady nie brakuje.

- Na koszty nam wystarcza. Jest gorzej, ale zamówienia są - przyznaje szczerze właścicielka.

Teraz restauratorzy nastawiają się na Sylwestra, którego sporo z nas też spędzi w domu. Matryoshka przygotowuje na tę okazję mniejsze cateringi. W ofercie np. mini kanapeczki (m.in. z szynką, łososiem, z wątróbką), sałatki, koreczki, półmiski mięs, czy łosoś w cieście francuskim. Już pojawiły się pierwsze zamówienia.


FLESZ: Zapaść w branży hotelowej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24