W tym sezonie na Podkarpaciu króluje salsa

- Ludzie chcą bawić się i tańczyć, zwłaszcza w karnawale. I, co szczególnie cieszy osoby prowadzące szkoły tańca, lubią nowości. Nie zamykają się jedynie w tzw. tańcu dwa na jeden. Od roku prowadzę lekcje tanga argentyńskiego, dla osób w wieku dojrzałym. To taniec dla dwojga, pełen ekspresji, daje wiele satysfakcji. Od dwóch lat obserwuję wzrost zainteresowania salsą. Myślę, że to będzie tegoroczny hit - mówi Aleksandra Sołga, założycielka i właścicielka Szkoły Tańca A-Z z Przemyśla. Największej i najpopularniejszej tego typu szkoły w mieście, istniejącej już od 20 lat.

Ile osób uczyło się tutaj tańczyć? Trudno zliczyć, na pewno tysiące. W różnym wieku, o różnej profesji. Prostych kroków próbują już czterolatki. Najstarsi kursanci są po siedemdziesiątce, chociaż oczywiście o wiek nikt nikogo nie pyta. Różne są motywacje. Chęć poruszania się, uczestnictwa w zawodach. Ale również zbliżające się wesele, studniówka, sylwester.

- Prowadzimy również zajęcia na kształt pogotowia tanecznego, bo nie brakuje osób, które na ostatnią chwilę chcą się nauczyć choćby podstaw - mówi pani Aleksandra. Przekonała się, że z umiejętnościami tańczenia wśród przemyślan jest różnie. Na weselach czy okolicznościowych imprezach widzi, że... jeszcze długo będzie miała zajęcie.

- Jesteśmy szkołą wszechstronną i dajemy różne propozycje kandydatom do tańca - opowiada właścicielka szkoły.

Na popularności, w różnych grupach wiekowych, zyskują tańce karaibskie. Salsa w różnych wersjach, bachata i inne. Dla młodzieży i dorosłych. Młodsi preferują tańce nowoczesne, przydatne im na imprezach. Hip hop, dancehall, funky. Amatorzy tanga argentyńskiego mają Klub Milonga, tańce towarzyskie ćwiczy grupa "39 i pół", miłośnicy karaibskich ruchów założyli Klub Salsomaniaka.

Cieszy nas, że jest grupa ludzi w różnym wieku, o różnym statusie, wykonujących różne zawody, którzy raz czy dwa razy w tygodniu przychodzą, aby zażyć ruchu i nauczyć się konkretnych kroków i figur - mówi pani Aleksandra.