WFM to skrót od producenta Warszawskiej Fabryki Motocykli. Ostatni egzemplarz opuścił linię produkcyjną 40 lat temu. Jak twierdzą znawcy, jeszcze niektórym ludziom, na widok tego motocykla przechodzą ciarki po plecach. - I właśnie taki jeden koleś, kiedy zobaczył ten jednoślad, napalił się na niego. Chciał, żebym mu sprzedał. Chodził za mną i chodził, ale się nie zgodziłem - wspomina Paweł.
To prawdopodobnie ten "koleś" zakradł się do szopy i wyprowadził WFM. Tyle tylko, że Paweł nie znał "kolesia", nie wie nawet gdzie domniemany złodziej mieszka. Zgłosił kradzież na policję, sam szuka czerwonego pojazdu.
WFM była sprawnym motocyklem, można nią było jeździć. - W jej naprawę włożyłem około tysiąc złotych, wartość rynkową szacuję na dwa tysiące złotych - usłyszeliśmy od Pawła. Ktokolwiek wie coś na temat skradzionego pojazdu, prosimy o kontakt z naszą redakcją lub policją.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?