W Wietlinie III koło Jarosławia ktoś ściął drzewo z sowią dziuplą i pisklętami. Przeżyły dwa pisklaki, potrzeba jest pomoc[ZDJĘCIA]
Podczas sporej wycinki drzew przy drodze na odcinku Wietlin III - Laszki, w powiecie jarosławkim, pod piłę poszło również drzewo, w którym znajdowała się dziupla sów. Dzięki odpowiedniej postawie mieszkańca Jarosławia udało się uratować dwa sowie pisklęta.
- Znajomy z Wietlina III zadzwonił do mnie z informacją o wycince drzew wzdłuż drogi. Wie, że interesuję zwierzęta i ptakami, dlatego zwrócił się do mnie. Poinformował mnie, że w jednym z tych drzew jest gniazdo, dziupla sowia. Byłem tam następnego dnia. Tych ściętych drzew było sporo, kilkadziesiąt. W jednym były pisklęta sów - opowiada Nowinom mieszkaniec Jarosławia. Chce pozostać anonimowy.
Udało mu się uratować dwa pisklęta sowy. Przewiózł je kilkadziesiąt km do Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu.
- Patrzyłem, czy w pobliżu tego drzewa nie ma matki piskląt. Długo się rozglądałem. Niestety, nie było jej. Być może przestraszona ścięciem drzewa uciekła i porzuciła swoje młode - mówi jarosławianin.
Twierdzi, że osoba ścinająca drzewo musiała doskonale wiedzieć, że jest w nim gniazdo sów. - Nie rozumiem takiego człowieka. Brak mu empatii, zwykłych uczuć - dodaje.
W przemyskim ośrodku małe sówki zyskały fachową i troskliwą opiekę.
- Bez 24-godzinnej opieki , regularnego karmienia, czuwania obserwacji, nie przeżyją — informują wolontariusze z ośrodka. Każdy może pomóc w wychowaniu sów. Zbiórka pieniędzy prowadzona jest na portalu pomagam.pl pod adresem https://pomagam.pl/piskletasttb4gd?fbclid=IwAR1tYjnG0hpWL6bxWgSZiup3MsySEMP3JDgCB4O3wzrUNMSG8fIL7SWSM0w