W Wisłoku jest pełno śmieci. Plastikowe i szklane butelki, papiery, opakowania po aerozolach, puszki, styropian [ZDJĘCIA]

Mamy sygnały od Czytelników, że w ostatnim czasie wodne brzegi Wisłoka, łącznie z pasem roślinności, straszą teraz nieczystościami. W wodzie pływają plastikowe opakowania, butelki, styropian, papiery, puszki po napojach i mnóstwo innych śmieci.

Zapytaliśmy w ratuszu, kto powinien to posprzątać, czyj to teren. A jeśli nie miejski, to czy p.o. prezydenta Rzeszowa będzie interweniował, by oczyścić zalew. Zwłaszcza, że okolica Wisłoka to ulubiony teren spacerowy mieszkańców, a widok tych odpadów w wodzie nie nastraja miło, a wręcz przeciwnie.

- Teren wodny nie podlega miastu, lecz Wodom Polskim - tłumaczy Artur Gernand z biura prasowego Urzędu Miasta w Rzeszowie. - Do miasta należą tereny przy rzece, a tam jest porządek

.

Podkreśla, że mimo to miasto nie jesteśmy obojętne na ten stan rzeczy na zalewie. Dlatego też Marek Bajdak, pełniący obowiązki prezydenta miasta, poprosi Wody Polskie, ażeby uporządkowały to miejsce, aby nadal było atrakcyjne dla wszystkich spacerujących w okolicy.

Nasi czytelnicy zwracają uwagi, że ten stan rzeczy jest po każdych większych opadach, kiedy podnosi się poziom wody i rzeka zbiera wyrzucone na brzeg, czy w zarośla śmieci.

- Ale pretensje możemy mieć tylko do siebie. To ludzie tak zanieczyszczają rzekę. To ludzie zamiast wyrzucać papiery po fast foodzie czy butelkę po wodzie albo też inne odpady do koszy, których tu przecież nie brakuje, zostawiają po sobie śmietnik. Wstyd! A potem każą komuś po sobie sprzątać - takie słyszymy głosy.

Śmieci nad Wisłokiem [FILM INTERNAUTKI z lipca 2020]