Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W wypadku autobusu w Leszczawie Dolnej koło Birczy zginęły 3 osoby, kilkadziesiąt zostało rannych. W Przemyślu ruszył proces kierowcy

Norbert Ziętal
Mykole Ł., kierowcy ukraińskiego autobusu, grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności.
Mykole Ł., kierowcy ukraińskiego autobusu, grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności. Norbert Ziętal
Przed Sądem Okręgowym w Przemyślu ruszył proces 42-letniego Ukraińca Mykoły Ł., kierowcy ukraińskiego autobusu. Przemyska prokuratura okręgowa oskarżyła go o spowodowanie w sierpniu 2018 r. wypadku autobusu w Leszczawie Dolnej w gm. Bircza. Zginęło w nim trzech pasażerów, kilkadziesią zostało rannych.

Mykoła Ł. na rozprawę został doprowadzony z aresztu tymczasowego. Po odczytaniu aktu oskarżenia przyznał się do zarzucanych mu czynów, odmówił składania wyjaśnień, wyraził skruchę, prosił pokrzywdzonych i ich rodziny o wybaczenie. Wyraził również chęć dobrowolnego poddania się karze. Zaproponował dla siebie karę 5,5 roku pozbawienia wolności, na co przystała prokuratura, dodatkowo żądając 15-letniego zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na terenie Polski.

Tragiczny wypadek w Leszczawie Dolnej. Autokar, którym podróżowały 54 osoby stoczył się ze skarpy. Zginęły trzy osoby. Zdjęcia z miejsca wypadku.

Tragedia w m. Leszczawa pod Przemyślem. W wypadku ukraińskie...

Nie zgodziła się na to jedna z pokrzywdzonych, wdowa po jednym z pasażerów, który poniósł śmierć w wypadku. Kobieta jest oskarżycielem posiłkowym w tej sprawie. Do sądu przyszła z portretem męża.

Argumentowała, że w wypadku ona straciła męża, a jej czteroletnie dziecko ojca. Do dzisiaj nie może dojść do równowagi psychicznej. Poprzez swojego pełnomocnika zażądała dla Mykoły Ł. kary 10 lat pozbawienia wolności.

Do wypadku doszło 17 sierpnia 2018 r. na „zakręcie śmierci” w Leszczawie Dolnej, niedaleko Birczy, na drodze krajowej 28 Przemyśl-Sanok. Z ustaleń śledczych wynika, że kierowca ukraińskiego autobusu spowodował wypadek, bo znacznie przekroczył dozwoloną prędkość. W tym miejscu droga jest kręta oraz ma znaczny spadek.

W miejscu tragicznego wypadku w Leszczawie Dolnej cały czas pracują służby porządkowe. Trwa wyciąganie wraku autobusu, który spadł z kilkunastometrowej skarpy i prawdopodobnie koziołkował. Miejsce, w którym doszło do wypadku nazywane jest "zakrętem śmierci".ZOBACZ TEŻ: W Kuńkowcach koło Przemyśla 19-letni kierowca seata wypadł z drogi i dachował w rowie

Wypadek w Leszczawie Dolnej. Trwa wyciąganie autobusu [ZDJĘCIA]

Z aktu oskarżenia wynika, że na odcinku, na którym obowiązuje ograniczenie prędkości do 30 km/h, autobus poruszał się z szybkością 70-72 km/h. Zdaniem śledczych kierowca zlekceważył również znak ostrzegający o znacznym spadku terenu. Jednak to nie wszystko. Jak wynika z ustaleń śledztwa, Mykoła Ł. jechał szybko na o wiele dłuższym odcinku trasy. Na odcinkach z ograniczeniem prędkości do 50 km/h na liczniku miał 82-85 km/h, a miejscami nawet ponad 100 km/h.

W śledztwie ustalono, że kierowca autokaru był trzeźwy. Nie wiadomo dlaczego, jadąc ze Lwowa i planując dotrzeć do autostrady A4, nie skierował się na przejście graniczne w Medyce lub Korczowej, lecz wybrał dłuższą i trudniejszą drogę przez przejście w Krościenku.

Mykole Ł. grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności.

Zobacz także: Wypadek w Leszczawie Dolnej. Relacja Bożeny Mielnikiewicz, dyrektor szkoły, do której trafiali ranni

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24