Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W wypadku w Wyżnem zginęło siedem osób, Andrzej D. oskarżony o spowodowanie ich śmierci został uniewinniony

Dorota Wilk
W wypadku w Wyżnem zginęło siedem osób.
W wypadku w Wyżnem zginęło siedem osób. Fot. Krzysztof Łokaj
Po ośmiu latach od wypadku w Wyżnem Andrzej D., oskarżony o spowodowanie śmierci siedmiu osób, został dzisiaj uniewinniony.

- Prawdopodobieństwo to za mało, by skazać oskarżonego - tak Marcin Świerk, sędzia Sądu Okręgowego w Rzeszowie, uzasadniał wyrok uniewinniający Andrzeja D. od oskarżeń.

Sędzia nie miał wątpliwości, że doszło do zaniedbań w śledztwie. Po tragedii policjanci nie zabezpieczyli odzieży oskarżonego, prokuratura nie zleciła przeprowadzenia sekcji zwłok ofiar. Dlatego biegli mieli problem z ustaleniem, kto w dniu wypadku kierował bmw i tym samym go spowodował.

Będzie apelacja

- Skoro nie ty prowadziłeś samochód, to wskaż, kto pozabijał nasze dzieci - krzyczała do Andrzeja D., po wyjściu z sali rozpraw, krewna jednej z ofiar.

Rodziny zabitych już zapowiedziały, że odwołają się od wyroku, które nie jest prawomocny.

Przypomnijmy. We wrześniu 2001 r. na łuku drogi w Wyżnem k. Rzeszowa bmw uderzyło w volkswagena polo. Oba auta zostały zmiażdżone, a zwłoki ofiar poprzesuwane tak, że biegli mieli problem z ustaleniem, gdzie dokładnie siedzieli. W bmw zginęło pięć osób, w volkswagenie małżeństwo. Jedyną osobą, która przeżyła, był 30-letni dziś Andrzej D., wówczas taksówkarz.

By ustalić, kto siedział na kierownicą, prokuratura po 5 latach od tragedii ekshumowało ciała pięciu ofiar. Biegli z Akademii Medycznej w Lublinie uznali, że to prawdopodobnie Andrzej D. prowadził auto.

Na tej postawie w 2007 r. Sąd Okręgowy w Rzeszowie skazał go na 6 lat pozbawienia wolności. Wyrok uchylił sąd apelacyjny i sprawa wróciła na wokandę.

Mało wiarygodne dowody

[obrazek2] W wypadku w Wyżnem zginęło siedem osób. (fot. Fot. Krzysztof Łokaj)- Żeby skazać oskarżonego, trzeba mieć pewność, że to on kierował autem, a ja jej nie mam - mówił sędzia, który uniewinnił Andrzeja D.

Wskazał też na mało wiarygodne zeznania świadków, w tym kobiety, która miała widzieć jak D. wsiadał za kierownicę bmw. Opinie biegłych też nie były jednoznaczne. Chodziło o ślady dżinsów pozostawionych na desce rozdzielczej auta. Pojawiły się wątpliwości, czy oskarżony miał ten rodzaj spodni na sobie, czy też sztruksy, jak wynika m.in. z zeznań jednego ze świadków, złożonych tuż po tragedii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24