W zamku w Łańcucie polerują parkiet i naprawiają zegary

Pracownicy zamku uporali się już z parterem i częścią pierwszego piętra. Do wyczyszczenia zostało całe drugie piętro oraz sala balowa, którą zostawiono na koniec, bo ozdabia ją jeszcze choinka. Porządki ruszą tu dopiero wtedy, gdy zostanie rozebrana.

Myjemy, zamiatamy

Jak wygląda coroczne sprzątnie rezydencji Potockich? Przeprowadzane jest zawsze zimą. Na ten czas zamek jest zamykany dla turystów.

- Zaczynamy od wyniesienia wszystkiego z danego apartamentu. Zamiatamy ściany, ściągamy firanki, myjemy porcelanę, szkło, żyrandole i przygotowujemy posadzkę do woskowania. Z tym ostatnim zadaniem mamy najwięcej problemów. Z powodu niskich temperatur, wosk ciężko się rozprowadza - wyjaśnia Bożena Rybkowska z działu wnętrz w Muzeum-Zamku w Łańcucie.

Na końcu czyszczone jest srebro oraz wszystkie przedmioty z mosiądzu. Znoszone są do jednego pomieszczenia, gdzie poleruje się je starymi metodami.

- Srebro czyścimy kredą i wodą amoniakalną. Należy je później wypłukać, dlatego często schodzimy na dół do łazienek, bo tylko tam jest woda. Później wycieramy srebro i dopiero potem zanosimy je na swoje miejsce - tłumaczy Bożena Rybkowska.

Uważamy na cenne rzeczy

Porządkowanie rezydencji nie należy do prostych zadań. Kustosze mogą posługiwać się jedynie miotełkami, a do polerowania posadzek używać specjalnych maszyn.

- Nie możemy eksperymentować, bo mamy w zamku bardzo cenne rzeczy - twierdzi Rybkowska.

Każdego roku podczas dwóch zimowych miesięcy, oprócz sprzątania zamkowych wnętrz, są również reperowane zabytkowe zegary. Każdego roku przegląd musi przejść ponad 30.