Biogazownia ma powstać na granicy Zarzecza i Pełnatycz. PGEEO właśnie podpisała z kilkoma rolnikami umowy na dzierżawę terenu pod inwestycję. Budowa ma kosztować 15 mln złotych.
Z gnojowicy i kiszonki kukurydzy będzie produkowana energia elektryczna i cieplna oraz nawóz. Prąd byłby sprzedawany do publicznej sieci. Ciepło być może zostanie wykorzystane do ogrzewania suszarni drewna i palet. Nawóz odbierają rolnicy.
- Kilku rolników z naszej gminy było na wycieczce w Niemczech, gdzie obserwowali taką biogazownię. Są pod wrażeniem - opowiada Jan Telega, zastępca wójta Zarzecza.
Z rolnikami mają być podpisywane wieloletnie kontraktacje na dostawę kukurydzy.
Na razie nie wiadomo kiedy powstanie biogazownia. PGEEO reguluje sprawy formalne. Wiadomo już teraz, że jak zakład będzie funkcjonować, to da zatrudnienie rolnikom z tej i sąsiednich gmin. Będą potrzebne ogromne ilości kiszonki kukurydzy. Ok. 20 tys. ton rocznie. Tyle można uzyskać z kilkuset hektarów upraw.
- Nasi rolnicy stawiają sprawę jasno. Jeżeli będzie się opłacać, to oni chętnie wejdą w ten interes - mówi Telega.
Gmina Zarzecze jest jedną z najbardziej ekologicznych w Podkarpackiem. Już 10 lat temu całość była skanalizowana. Niedługo potem wszystkie gospodarstwa zostały zaopatrzone w pojemniki na śmieci.