Walczymy z dzikimi wysypiskami w Rzeszowie

Wspólnie możemy pozbyć się dzikich wysypisk. Wysyłajcie nam zdjęcia miejsc w Rzeszowie, w których podrzucane są śmieci. Czekamy na nie pod adresem [email protected] Będziemy przekazywać je Straży Miejskiej.

- Na pewno pojawią się tam strażnicy, którzy postarają się ustalić, kto wyrzucił w tym miejscy te odpady - obiecuje Jadwiga Jabłońska, zastępca Komendanta Straży Miejskiej w Rzeszowie.

Rzeszowscy strażnicy podkreślają, że odpowiedzialnych za wyrzucanie śmieci w niedozwolonych miejscach, coraz częściej udaje się namierzyć.

- Dzięki współpracy z mieszkańcami. Widząc, że ktoś wyrzuca śmieci z samochodu, często robią zdjęcia. Bardzo nam pomagają - przyznaje.

O porządek w mieście dbają nie tylko strażnicy.

- Na bieżąco sprawdzamy, jak wyglądają okolice i brzeg Wisłoka, lustro wody, zalew. Jeśli zauważymy jakieś śmieci od razu informujemy Straż Miejską - mówi Stanisław Homa, dyrektor wydziału ochrony środowiska i rolnictwa Urzędu Miasta Rzeszowa.

Urzędnicy mają nadzieję, że dzikie wysypiska znikną, po wejściu w życie ustawy śmieciowej. Ta zacznie obowiązywać w lipcu tego roku.

- Dzisiaj gospodarz ma alternatywę. Zamiast płacić za wywóz śmieci, może ja zapakować do worka i wyrzucić. Po wejściu w życie ustawy będzie się musiał zastanowić. Po co ma podrzucać gdzieś śmieci, skoro i tak za nie będzie płacił - dodaje dyrektor.

Zanim zapisy nowej ustawy zaczną obowiązywać miną jeszcze dwa miesiące. Osoba, która pozbywa się śmieci wyrzucając je do rowów, lasów, rzek może dostać mandat w wysokości do 500 złotych.