Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wawel znów nieszczęśliwy dla "Stalówki"

Arkadiusz Kielar
Piłkarze Stali Stalowa Wola (zielono-czarne stroje) znowu przegrali z Garbarnią na stadionie krakowskiego Wawelu.
Piłkarze Stali Stalowa Wola (zielono-czarne stroje) znowu przegrali z Garbarnią na stadionie krakowskiego Wawelu. Arkadiusz Kielar
Piłkarze drugoligowej Stali Stalowa Wola przegrali z Garbarnią w Krakowie 1-2 (0-1) w "meczu na wodzie".

"Miss" w… służbie porządkowej

"Miss" w… służbie porządkowej

Wśród pracowników służb porządkowych na stadionie Wawelu, pilnujących wejścia na stadion, wypatrzyliśmy Agnieszkę Rak, która w ubiegłym roku startowała w wyborach "Miss Polonia Podkarpacia", organizowanych przez "Echo Dnia". Agnieszka studiuje w Krakowie i dorabia sobie, czuwając nad porządkiem na stadionie.

Na godzinę przed meczem piłkarze Stali wraz z sędzią sprawdzali stan murawy, na której po opadach deszczu widać było kałuże. Wątpliwości czy zaczynać spotkanie nie brakowało, trener Mirosław Kalita zarządził naradę w gronie drużyny i zapadła jednak decyzja: "gramy"!

A wcale nie było to takie pewne. Arbiter sugerował, że warto się zastanowić nad sensem gry, niektórzy zawodnicy "Stalówki" też mówili szczerze, że raczej nie warto.

Przeważyły argumenty, że lepiej zagrać w wyznaczonym terminie, gdy już przyjechało się do Krakowa, że nowy termin może wcale nie być taki odpowiedni. I jeszcze jeden - Garbarnia do meczu ze Stalą była w "dołku", goście mieli to wykorzystać…

Musiał rozdzielić stoperów

Wątpliwości czy grać nie miał trener Garbarni, Marek Motyka, znany w naszym regionie z prowadzenia w przeszłości Tłoków Gorzyce. Musiał przeczuwać, że to może być jego dzień i jego zespołu, który mecze rozgrywa na stadionie Wawelu.

I "Brązowi" pokonali Stal trzeci raz z rzędu, dwie wygrane zgarnęli także w poprzednim sezonie. Chociaż wydawało się, że tym razem będzie inaczej, bo stalowowolanie do meczu w Krakowie nie przegrali żadnego wyjazdowego spotkania w tym sezonie. Ale i ta seria niestety skończyła się w "meczu na wodzie".

Trener Kalita kręcił głową po ostatnim gwizdku sędziego. Jak przyznał, na stadionie Wawelu szczęścia nigdy nie miał, w 1995 roku walczył tu jako piłkarz ze swoją Wisłoką Dębica w trzeciej lidze w decydującym spotkaniu o awans i jego zespół stracił bramkę w… 97 minucie. I awans wywalczyła drużyna Wawelu.

Przed sobotnim meczem szkoleniowcowi nie brakowało kłopotów, od dawna kontuzjowani są Tomasz Demusiak i Artur Cebula, którzy do gry mogą wrócić w połowie rundy wiosennej, ponadto z powodu urazów nie mogli wystąpić Jakub Popielarz i Rafał Turczyn, a za kartki pauzował Krystian Getinger. Szansę na grę od pierwszych minut dostali Tomasz Majowicz i Zbigniew Dąbek, ale wypadli słabo.

Trener Kalita z konieczności rozdzielił parę stoperów, Michała Czarnego i Przemysława Żmudę, tego pierwszego przesuwając na prawą stronę defensywy. Musiał tak zrobić, ale żałował…

Mogą trafić do ekstraklasy

Na grząskim, wodnistym boisku Stali zabrakło koncentracji w pierwszych i ostatnich minutach meczu. Gdyby goście przegrywali po 10 minutach 0:2, nie mogliby mieć do nikogo pretensji. Bramkę stracili już w drugiej minucie, a niedługo potem gospodarze wykonywali jeszcze rzut karny, który jednak przestrzelił Mateusz Broź.

W ekipie Garbarni, która miała znacznie lepszą sytuację kadrową od Stali, pojawili się "starzy znajomi", byli zawodnicy stalowowolskiej drużyny: Bartłomiej Piszczek, Paweł Byrski i Nigeryjczyk Longinus Uwakwe.

"Piszczu" w końcówce meczu dostał czerwoną kartkę i w następnym meczu będzie pauzował, co oznacza, że pojawi się… w Stalowej Woli, gdzie ma teściów, z okazji Wszystkich Świętych.

Gdy po przerwie wyrównał Michał Kachniarz, po ładnej zespołowej akcji, wydawało się, że Stal meczu nie przegra, a może powalczy o wygraną. Trener Kalita zagrał va banque, wprowadzając za "Kachę" drugiego napastnika, Wojciecha Białka.

Niestety, ostatnie słowo należało do rywali, głową pokonał Bartłomieja Dydę Kamil Rado, ku zmartwieniu sympatyków gości, których nie brakowało na krakowskim stadionie.

Jak obwieścił spiker, zawodnicy Garbarni, którzy strzelają bramki Stali, mogą trafić potem do… ekstraklasy, a za przykład podał Bartosza Iwana, który zdobył gola przeciwko stalowowolskiej drużynie w poprzednim sezonie, a teraz występuje w Górniku Zabrze.

Garbarnia Kraków - Stal Stalowa Wola 2-1 (1-0)

1:0 Adrian Fedoruk 2, 1:1 Michał Kachniarz 50, 2:1 Kamil Rado 80.

Stal: Dydo - Czarny, Dąbek, Żmuda, Sikorski Ż - Majowicz, Kachniarz, Horajecki Ż, Łanucha, Kantor - Fabianowski

Garbarnia: Widawski - Ryś Ż, Haxhijan, Piszczek ŻŻCZ, Byrski - Leszczak, Uwakwe, Zelek Ż, Fedoruk, Kozieł - Broź.

Zmiany: Stal: 46’ Widz za Majowicza, 66’ Białek za Kachniarza; Garbarnia: 58’ Rado za Kozieła, 66’ Wajda za Zelka, 71’ Stokłosa Ż za Fedoruka, 79’ Kalicki za Leszczaka. Sędziował: Tomasz Zieliński z Konina. Widzów: 150.

Więcej o meczu w poniedziałkowych Nowinach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24