Siedem związków zawodowych działających w Grupie Żywiec solidarnie sprzeciwia się zamknięciu browaru w Leżajsku. Twierdzą, że argumenty ekonomiczne mówiące o tym, że zakład jest nierentowny, są nieprawdziwe.
- Właściciele chcą konsolidacji produkcji tak, aby nie pięć, a cztery browary warzyły te same ilości piwa. Trzeba jednak pamiętać o obciążeniu pracy, które obecnie jest bardzo duże i są miesiące, gdzie praca idzie pełną parą siedem dni w tygodniu. Zarząd stwierdził, że potrzebuje czasu na ponowną analizę kwestii likwidacji zakładu i do rozmów mamy wrócić w najbliższy wtorek - mówił nam po zakończeniu rozmów w Warce Jan Hałaś, przewodniczący Solidarności w Browarze Leżajsk.
Jak się dowiedzieliśmy, mimo że zarząd prowadzi rozmowy ze związkami, to kierownictwo zakładu w Leżajsku spotyka się z pracownikami omawiając z nimi kwestie związane z likwidacją browaru.
- Prowadzimy rozmowy indywidualne z pracownikami, którzy pytają nas o różne kwestie związane z planami przeniesienia produkcji z Leżajska. Nie widzę w tym nic dziwnego, ponieważ są to rozmowy załogi z przełożonymi. Co do rozmów ze związkowcami to nie mogę udzielić informacji, ponieważ ja z ramienia zarządu nie brałam w nich udziału - mówi Magdalena Brzezińska, dyrektor ds. korporacyjnych Grupy Żywiec.
Przypomnijmy. W ubiegły wtorek Grupa Żywiec, do której należy Browar Leżajsk, poinformowała o planach zakończenia tu produkcji i zamknięcia zakładu. Holenderscy właściciele browaru planują skupienie produkcji w sieci opartej o 4 zakłady: w Żywcu, Elblągu, Namysłowie i Warce.
Decyzja o zamknięciu browaru, w którym pracuje ponad 100 osób, a licząc z kooperującymi firmami około 400, wywołała duży sprzeciw społeczności lokalnej, samorządowców i parlamentarzystów z regionu.
Swoje zaniepokojenie wyraziła również Ewa Leniart, wojewoda podkarpacki.
- Leżajski Browar to duma miasta i rozpoznawalna marka województwa podkarpackiego. Tradycje browarnicze sięgają tu wielu dziesiątek lat, czyniąc wytwarzane tu piwo jednym z najbardziej znanych w Polsce. W chwili, gdy podejmowane są decyzje przesądzające o jego istnieniu, czuję się zobowiązana do tego, by zabrać głos i przypomnieć, jak wiele wysiłku lokalna społeczność włożyła w pracę na rzecz budowy, rozwoju i utrzymania Browaru - czytamy w oświadczeniu wojewody.
- Z pełną determinacją staję po stronie osób, instytucji i organizacji, które zaangażują się w działania na rzecz uratowania zakładu. Przede wszystkim wspieram pracowników Browaru i firm z nim współpracujących. Ufam, że wspólnie wypracujemy rozwiązanie, które pozwoli nam zachować i dalej rozwijać jeden z symboli Podkarpacia - pisze dalej wojewoda.
Sławosz Uznański - rozmowa z astronautą
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?