Większość wychowanków po opuszczeniu ośrodka potrafi żyć normalnie i pracować, nie wchodząc w konflikty z prawem.
Poznać potrzeby i marzenia
- Najważniejsze jest indywidualne podejście do ucznia, traktowanie jak partnera - twierdzi Urszula Wiercioch, wychowawczyni w Placówce Opiekuńczo - Wychowawczej w Budziwoju pod Rzeszowem. - Ważna jest wiedza na temat jego sytuacji rodzinnej. To, kim się stajemy, zależy od osób, które nas otaczają. Gdy poznamy przyczyny złych zachowań, a także potrzeby, marzenia i oczekiwania dziecka, opracowujemy plan postępowania z nim.
Przyczyną przemocy i agresji w szkołach jest dzisiejszy styl życia. Rodzice gonią za pieniędzmi, a dzieci wychowują się same. Zmieniły się też priorytety. Wykształcenie nie jest najważniejsze, nie jest gwarancją dobrej pracy. Ważne są pieniądze, mocna pozycja, często oparta na przemocy. Nawala prawo, które chroni młodocianych. Czują się bezkarni, wiedzą, że sprawa sądowa zwykle kończy się upomnieniem.
Jak można temu zaradzić?
- Potrzebna jest nowelizacja przepisów prawnych dotyczących nieletnich, pociąganie do odpowiedzialności również rodziców i ochrona prawna nauczycieli - zauważa Urszula Wiercioch. - Wielu z nich nie chce ingerować w sprawy wychowawcze, często na skutek skargi rodziców i samego ucznia bywają zawieszani w prawach wykonywania zawodu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?