Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Wenus w futrze" - teatralna rewolucja po rzeszowsku

Alina Bosak
W "Wenus w futrze" grają Michał Chołka i Dagny Cipora.
W "Wenus w futrze" grają Michał Chołka i Dagny Cipora. Maciej Mikulski
"Wenus w futrze" to dla rzeszowskiego teatru mała rewolucja, ale i próba ognia dla aktorów. Trzeba wyzbyć się wstydu, pokazać ciało. To trudne.

"Wenus w futrze", reż. Jan Nowara, scenografia: Magdalena Gajewska, choreografia finału: Tomasz Dajewski, oprac. muz.: Tomasz Wadowski.

Czwartek i piątek upłynęły w Teatrze im. Wandy Siemaszkowej pod znakiem premiery na Małej Scenie. "Wenus w futrze" to sztuka całkiem nowa, bo w Nowym Jorku zagrano ją po raz pierwszy zaledwie 5 lat temu.

Od razu wzbudziła jednak sporo zainteresowania, trafiając na wiele scen, a nawet do kina. Film na jej podstawie nakręcił nie kto inny, jak Roman Polański, nie przez przypadek angażując do niego Emmanuele Seiger, która kiedyś zagrała w jego "Gorzkich godach".

Któż mógł lepiej pasować do fabuły, której głównym tematem jest sadomasochizm. David Ives napisał sztukę w oparciu o dzieło austriackiego pisarza Leopolda von Sacher-Masocha, który tego typu prefernecje seksualne posiadał i opisywał w swoich powieściach.

Wanda uwodzi

Mimo takiego to właśnie źródła, spektakl Teatru im. W. Siemaszkowej nie jest pornografią. Na casting, już wieczorem, wpada kobieta - Wanda (w tej roli Dagny Cipora), która ma zagrać bohaterkę powieści Sacher-Masocha. Reżyser - Thomas (Michał Chołka) nie ma ochoty jej już przesłuchiwać, ale kandydatka jest przekonywująca.

Przyniosła kolczastą obrożę, lateksowy stanik i majtki, który to zestaw z dumą prezentuje. On niby grzeczny, z porządnego domu, z narzeczoną, która czeka w domu, daje się wciągnąć w erotyczną grę. Krok po kroku para posuwa się coraz dalej, co doprowadza w końcu do tragicznego finału.

Raz mocniej, raz słabiej

Jan Nowara, dyrektor Teatru Siemaszkowej i zarazem reżyser "Wenus w futrze" przyznaje, że spektakl powstał w imponującym czasie - jednego miesiąca. Biorąc to pod uwagę i wiedząc, że spektakl ma parę słabszych momentów, trzeba efekt pochwalić.

Półtoragodzinny pobyt na scenie wymagał od aktorów intensywnej pracy. I to z tekstem, w którym trzeba grać tak, jakby było się sam na sam z partnerem w intymnej sytuacji.

Wprawdzie spektakl jest chwilami zabawny, co pozwala i aktorom, i widzom zdystansować się do fabuły, ale jednak naga pierś błyska. W dodatku kilka metrów od widza, ponieważ scenografię (kraty na ścianach, lateks na podłodze i czerwone światło) przygotowano tak, że aktorzy grają otoczeni publicznością. To zadania z pewnością im nie ułatwia, zwłaszcza Dagny. Ona jednak po raz kolejny udowadnia, że nie ma roli, której by nie udźwignęła. I chociaż te ważniejsze gra w Rzeszowie zaledwie od roku, to już zdołała skraść serce publiczności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24