Weronika Szlagowska, przyjmująca Developresu przed pojedynkiem gigantów w Tauron Lidze: "Chcemy wygrać. Jesteśmy ambitne" [ROZMOWA]

Za wami przegrany mecz z Imoco Volley Conegliano w Lidze Mistrzyń. Biorąc pod uwagę wygrany pierwszy set należy uznać, że Włoszki były w waszym zasięgu.

Ale nie zapominajmy, że Conegliano to najlepsza drużyna na świecie. Tak więc przegrana w takim stylu jest dobrym prognostykiem na naszą dalszą grę. Nie wiem, co się tak naprawdę stało, bo nie byłam obecna na boisku, ale z boku oglądało się to dobrze. Na pewno w pierwszym secie dziewczyny z przeciwnej drużyny zostały przez nas stłamszone dobrą zagrywką i dobrymi punktowymi blokami. No i odskoczyłyśmy na tyle punktów, że nie miały co powiedzieć. W drugim secie pokazały już taką siatkówkę, jaką prezentują w lidze włoskiej. Jest to bardzo konsekwentny zespół i najlepszy na świecie. Z pewnością mogło się podobać to widowisko.

W sobotę z Chemikiem Police będzie równie emocjonująco?

Na pewno. Nastawiamy się na to spotkanie bardzo dobrze, bo pokazałyśmy z Imoco, że umiemy grać na bardzo wysokim poziomie. Utrzymując ten poziom możemy wygrać z Chemikiem.

Granie co 3-4 dni pewnie nie należy do najłatwiejszych...

Oczywiście. Nie mamy czasu na wielodniowe rozpracowywanie rywala, bo na razie razie skupiliśmy się na Conegliano. Chodzi mi tu m.in. o odprawy. No, ale wszystkie miałyśmy z tyłu głowy, że gramy dużo meczów bardzo ważnych w krótkim odstępie czasu i wiedziałyśmy, że w sobotę już nas czeka ten jeden z najważniejszych meczów w lidze.

Ostatnio pokazałyście, że jesteście w stanie dobrze wejść w mecz. Z tym, od początku sezonu, bywało różnie. To dobry prognostyk przed starciem z policzankami?

Rzeczywiście, pierwszy raz od dłuższego czasu wszystko zagrało na początku. Szkoda tylko, że nie utrzymaliśmy tej przewagi do końca. Nastąpiło pewnego rodzaju odwrócenie tego wszystkiego, co się działo ostatnio. Na pewno cieszy nas, że to my przejęłyśmy inicjatywę od początku i później, do końca seta, nie dałyśmy swoim rywalkom powiedzieć ani jednego słowa. To na pewno cieszy i możemy wyciągnąć pozytywne wnioski na przyszłość. Takie dobre nastawienie możemy przenieść na Tauron Ligę.

Co jest dla Developresu ważniejsze w tym sezonie - zdobycie mistrzostwa Polski, czy zdziałanie czegoś więcej w Lidze Mistrzyń?

To i to. Po drodze też jest Puchar Polski. Tam też celujemy wysoko. Dziewczyny w zeszłym roku zdobyły to trofeum, w tym roku chcemy to powtórzyć. A w Lidze Mistrzyń chcemy zajść jak najdalej. Naszym celem jest to, żeby grać jak najlepszą siatkówkę i postawić się takim zespołom jak Conegliao i wyjść z grupy. Jesteśmy bardzo ambitne. Chcemy też oczywiście zdobyć upragniony złoty medal w lidze, bo ile już można to srebro.

Podczas ostatniego spotkania kibicowały wam siatkarki Stali Mielec. Ma pani jakieś koleżanki w zespole biało-niebieskich?

Znam parę dziewczyn, ale przede wszystkim znam trenera Wiesława Popika, z którym współpracowałam w SMS-ie. Słyszałam, że dziewczyny się chwaliły, że przyjeżdżają na nasz mecz. Po naszym pucharowym meczu niektóre z nich rozmawiały z nami. To miłe. Na pewno spotkanie z Conegliano było dobrym widowiskiem, więc w ramach treningu można było podpatrzeć grę innych. Bardzo miło z ich strony, że pojawiły się na trybunach.