Pani Kazimiera straciła swojego ukochanego psa we wtorek.
- Z obawy przed wilkami cały czas trzymałam go w domu, ale przed wieczorem na chwilę wypuściłam, by sobie pobiegał - opowiada. -Kilka minut później usłyszałam skowyt, a po moim piesku zostały tylko resztki...
Zdaniem kobiety, wokół wsi krąży wataha.
- Drapieżniki mają odwagę rzucić się nawet na rotweilera, niedawno właśnie taki stracił życie w wilczych szczękach - mówi. - W Wetlinie i sąsiedniej Kalnicy nie ma gospodarza, który nie straciłby czworonoga.
Świadkami polowań na psy są dzieci.
- Bardzo przeżywają śmierć swoich ulubieńców, płaczą, boją się wychodzić na podwórze - mówi Kazimiera Furs. - To dla nich psychiczny szok.
Późna jesień i zima to czas, gdy wilki najczęściej podchodzą do ludzkich siedzib.
- O tej porze roku owce są już zamknięte w owczarniach, a psy to znacznie łatwiejsza zdobycz niż jeleń czy sarna, które wataha musi gonić nieraz i dwa kilometry - mówi doświadczony myśliwy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?