Widziane z bliska: Chłopaki i dziewczyny nie Płaczą!

Chłopaki z Dydni, jak ich prezes, jednak nie płaczą. I bardzo dobrze. Zamykają tabelę, stracili już 100 goli, ale mają nadzieję, że dotrwają do końca sezonu. Za ambicję będę wnioskował do prezesa Mieczysława Golby, prezesa Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej, aby przyznał im nagrodę. Ileż bowiem trzeba samozaparcia, aby grać z przeciwnikami i przeciwnościami losu? No ale w końcu chłopaki coś wygrajcie. Dla swoich kibiców i dla samych siebie.

Gdzie Zryw, gdzie Developres SkyRes? To jak w powiedzeniu, gdzie Rzym, gdzie Krym, a gdzie Polska?... Siatkarki Developresu nie zagrają w finale mistrzostw Polski, a tak bardzo wszyscy im tego życzyliśmy. Znów utonęły w Łodzi. Były faworytkami, ale nie dały rady. Nie do mnie należy ocena dlaczego, choć mam swoją teorię na ten temat. Niektórzy sformułowali już opinię, że Developres przegrał sezon. Będę tu zgodny z Bartłomiejem Dąbrowskim, drugim trenerem, że owszem, przegrał półfinał, ale ma jeszcze do wygrania brązowy medal mistrzostw Polski. To nie siódme miejsce, ale gra o medal. „Najgorsze, gdybyśmy się popłakali i uciekli do kąta” - słusznie zauważa szkoleniowiec. Płacz nic tu nie pomoże. Trzeba postawić do kąta Chemika Police. Koniecznie.

Pod polską siatką mamy sezon na cuda. W finale mistrzostw Polski zabraknie nie tylko Developresu i Chemika, a finał będzie wewnętrzną sprawą miasta Łodzi. Na jeszcze większą sensację zanosi się u panów, bo Zaksa przegrała u siebie pierwszy mecz półfinałowy z Wartą Zawiercie. Kopciuszek dokopał gigantowi. Och, jak my to bardzo lubimy!

Agata Sawicka z Developresu Rzeszów po porażce 2:3 z ŁKS-em Łódź w pierwszym meczu play-off Ligi Siatkówki Kobiet