Widziane z bliska: Wiosenne życzenia, derby Rzeszowa na otwarcie i problemy Asseco Resovii

Cieszy się Mielec, bo Stal zaczęła od zwycięstwa. Skromnego 1:0 z Górnikiem Łęczna i ciężko wywalczonego, ale wszyscy przyjęli je za dobry znak na drodze, którą stalowcy mają zajechać do ekstraklasy.

Życzę szerokiej drogi, choć radzę lepiej zapiąć pasy, bo ta będzie szalenie trudna. Czas, jak utrzymuje trener Zbigniew Smółka, pracuje dla drużyny. Tak, potrzebuje lepszego zgrania. Przyjdzie z wiosennym czasem. Na pewno.

W weekend zaroi się na innych piłkarskich boiskach. W Rzeszowie będą derby i na nowo rozgorzeje dyskusja o rzekomej wyższości Stali nad Resovią i vice versa.

Gospodarzem są resoviacy i zapewne - jak to mają w zwyczaju - stawać będą na głowie, aby utrzeć nosa tym biało-niebieskim z Hetmańskiej. Mecz ma obejrzeć tylko 999 kibiców.

Fani Stali, która moim zdaniem w ostatnich sezonach jeszcze tak mocna kadrowo nie była, z sobie wiadomych powodów muszą obejść się smakiem. Będą tylko nasłuchiwać wieści.

Obu drużynom (i wszytkim innym) życzę spełnienia wiosennych marzeń, tylko żeby w tym rzeszowskim przypadku nie było tak, że gdzie się dwóch bije tam Motor korzysta. Panowie i panie dajcie sobie na wstrzymanie.

Niemal w każdej drużynie każdej ligi doszło do zmian. Kto miał choć trochę sałaty, jak mówi hrabia Zdzisław Napieracz, ten zainwestował w nowe twarze, które nie zawsze są nowe, no bo skąd je brać, skoro co bardziej utalentowany chłopak od razu przenosi się do wyższej ligi, gdzie sałaty sadzą więcej. Ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma.

Siatkarze Resovii swoją grą w Radomiu normalnie wkurzyli kibiców. Olek Śliwka i spółka też są źli na siebie, że dali plamę, bo dali. Chłopaki, jak można tak słabo grać? Obudzili się z zimowego snu adwersarze trenera Andrzeja Kowala. Drużyna przegrywa, ktoś musi być winny. Po co daleko szukać?... Ja bym zmienił już tę melodię.

ZOBACZ TAKŻE - Hrabia w Koronie, czyli Zdzisław Napieracz bez tajemnic