Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widziane z Kataru: Afery nie było, ale szambo wybiło

Piotr Janas
Czesław Michniewicz wyściskał się z Robertem Lewandowskim na zakończenie mundialowej przygody w Katarze
Czesław Michniewicz wyściskał się z Robertem Lewandowskim na zakończenie mundialowej przygody w Katarze Paweł Relikowski
Nie milkną echa rzekomego konfliktu na linii piłkarze – Czesław Michniewicz – PZPN. Nie trzeba było długo czekać, by bomba, mająca spaskudzić fekaliami Michniewicza i cały nasz team, wybuchła.

Zaczęło się od domniemanej kłótni o podział pieniędzy, jakie wstępnie obiecał premier. Później się okazało, że kłótnia w zasadzie była rozmową nie trwającą więcej niż 10 minut i odbyła się nie przed, lecz po meczu z Argentyną. Uznano, że nie ma co dzielić skóry na niedźwiedzi, bo deklaracja Prezesa Rady Ministrów była luźna.

Chore „parcie na newsa” prowadzi do dezinformacji

Niestety, media są, jakie są, a mówiąc brutalniej, to nawet nie media rozumiane jako organ: konkretna telewizja, portal internetowy czy gazeta, tylko dziennikarze, którzy na siłę chcą pokazać, że mają dostęp do wiedzy tajemnej, chociaż wcale jej nie mają. Dokładnie z takim przypadkiem mieliśmy do czynienia w tej sytuacji. Byłem tam i widziałem to chore „parcie na newsa”.

Ktoś zobaczył w autorze tekstu o wydumanym konflikcie prezesa Cezarego Kuleszy z selekcjonerem naiwniaka i nawciskał mu kitu, że problemem były między innymi rodzinny piłkarzy, mieszkające w tym samym hotelu. Szkoda, że ten dziennikarz nie sprawdził tego przed oddaniem tekstu do publikacji, bo fakty były takie, że rodziny mieszkały gdzie indziej, za ich pobyt płacili sami zawodnicy, a wyjątek stanowiły dwie partnerki naszych kadrowiczów, które nie miały gdzie się zatrzymać na jedną noc. Za zgodą wszystkich stron udało się je zameldować w hotelu zawodników, w innym skrzydle, na ich koszt i de facto z dala od kadry. To miał być ten wielki problem. Zresztą Kulesza i Michniewicz już obalili mit, jakoby jakakolwiek kwestia miała ich poróżnić, a zwłaszcza ta.

Dobre paliwo dla miłośników teorii spiskowych

Dlaczego więc w Polsce wciąż trwa dyskusja? Po pierwsze: ciągle nie wiemy, czy Michniewicz dalej będzie prowadził reprezentację, a zwlekanie z podjęciem konkretnej decyzji daje paliwo miłośnikom teorii spiskowych. Po drugie: są ludzie, którzy widzą i chcą widzieć w piłkarzach pazernych milionerów, uprawiających najlepszy zawód świata, zarabiających o wiele za dużo. Na koniec Robertowi Lewandowskiemu i spółce obrywa się za rozmowę o rządowych pieniądzach, o które nie prosili i finalnie ich nie dostaną oraz za to, że spali w hotelu ze swoimi rodzinami (jakby to miało realnie w czymś przeszkodzić…), choć faktycznie nie spali.

Cała ta pseudoafera przyćmiła sukces, jakim było znalezienie się w gronie 16 najlepszych drużyn świata. Sukces, który w mojej ocenie jest wynikiem ponad stan, dlatego jestem w mniejszości, która jest w stanie zdzierżyć siermiężny styl. Uważam zresztą, że pod wodzą Michniewicza, z rywalami na papierze dużo słabszymi, będziemy w stanie grać o wiele ładniej, bo pokazaliśmy to w starciu z aktualnym mistrzem świata. Trzeba dać mu czas, bo ciągłe zmiany prowadzą donikąd.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Widziane z Kataru: Afery nie było, ale szambo wybiło - Sportowy24

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24