Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wieczory i ranki wciąż chłodne, a rachunki za ogrzewanie rosną

Dorota Mękarska
Dorota Mękarska
123RF
Wiosna nie spieszyła się w tym roku. I nadal się nie spieszy, bo prognozy na maj nie są optymistyczne. To odbije się na naszych rachunkach za ogrzewanie.

Kwiecień w zeszłym roku był najzimniejszy od 24 lat, a i tegoroczny nas nie rozpieszczał. Temperatury były poniżej normy klimatycznej, to oznacza, że musimy wydać więcej pieniędzy na ogrzewanie, a przecież podwyżki cen gazu i węgla już i tak biją nas po kieszeni.

Pytanie jest o ile więcej zapłacimy za cały sezon grzewczy?

Najszybciej sezon grzewczy zakończyły spółdzielnie mieszkaniowe, które dysponują własnymi kotłowniami węglowymi. Tak stało się w Lesku, gdzie w zeszły czwartek spółdzielnia mieszkaniowa przestała dostarczać ciepło. Na szczęście pogoda podczas długiego weekendu poprawia się, ale w maju może być jeszcze różnie. W poprzednich latach zdarzało się, że z powodu majowych przymrozków i dużej wilgotności powietrza leska spółdzielnia musiała ponownie uruchomić kotłownię.

Andrzej Ostrowski, prezes Sanockiej Spółdzielni Mieszkaniowej nie chce dywagować, o ile wzrosną rachunki za ogrzewanie, ale jest pewny, że wzrosną, co wynika chociażby ze skoku cen.

– Liczę na to, że dopłaty nie będą straszne, raczej wzrost nie nastąpi o 100%, ale dopłaty będą spore – nie ukrywa pan prezes. Na dodatek przypuszcza, że sezon grzewczy szybko się nie zakończy.

– Obawiam się, że potrwa do połowy maja – stwierdza. – Wszystko zależy od temperatur wieczornych i wilgotności powietrza.
Pesymizm prezesa wynika z prognoz na maj. Andrzej Ostrowski na temat pogody ma wiedzę prawie jak pogodynka. Sypie dziennymi temperaturami przewidzianymi na maj, jak z rękawa. – Temperatura ma spaść nocami nawet do 6 st. C, a dzienna będzie oscylować między 15 a 18 st. C. Na dodatek cały czas są przewidywane przelotne deszcze – dodaje.

Mijający sezon w SSM jest bardzo długi, bo rozpoczął się we wrześniu, choć rok wcześniej wystartował w październiku. Prezes już teraz myśli o tym, by w przyszłym sezonie zastosować rozwiązanie, które ograniczy koszty.

Prezes Pionierskiej Spółdzielni Mieszkaniowej w Ustrzykach Dolnych jeszcze nie myśli o zakończeniu sezonu grzewczego, bo noce są za chodne. Umowna data zakończenia przypadająca na 15 kwietnia, od wielu lat nie jest w Ustrzykach przestrzegana. – Bywało tak, że do końca maja trwał sezon grzewczy. Mieszkają u nas osoby starsze i rodziny z małymi dziećmi, które muszą mieć ciepło – podkreśla Janusz Staniszewski.

Spółdzielnia ogranicza koszty obniżając temperaturę, na tzw. częściach wspólnych, ale lokatorzy muszą liczyć się, że zapłacą o 75 -100 % więcej, co wynika z kalkulacji Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, które dostarcza ciepło.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24